Nowe okręty podwodne dla Polski mają być nie tylko nowoczesne, ale i odporne na przyszłe zagrożenia. "Projekt musi być modułowy, musi być adaptowalny do różnych potrzeb" – podkreśla Mats Wicksell, szef obszaru biznesowego Saab Kockums w rozmowie z reporterem RMF FM Stanisławem Pawłowskim. Jak dodaje, ważną częścią projektu są drony, które można wprowadzać do środka okrętu i wysyłać je na misje morskie, a po tym dokować je z powrotem. Stocznia jest na tyle pewna terminu 2030 r., że aktywnie uczestniczy w przetargach na dostawy okrętów dla innych państw. Współpraca Polsko-Szwedzka obejmie także rozwój polskiego przemysłu stoczniowego. „Wraz z wprowadzeniem trzech kolejnych okrętów na Bałtyk konieczne będzie znaczące zwiększenie naszych mocy przerobowych. Planujemy rozwijać je przede wszystkim w Polsce oraz w Szwecji, aby móc skutecznie utrzymywać, remontować i modernizować okręty po obu stronach Morza Bałtyckiego” – zapewnia w RMF FM Mats Wicksell.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl
Saab Kockums buduje statki w Karlskronie. Tę nadmorską miejscowość na południu kraju ustanowiono siedzibą szwedzkiej floty już pod koniec XVII wieku. Była największą oraz najdroższą inwestycją tamtego okresu. To tam do dziś stacjonuje 1 Flotylla Okrętów Podwodnych i 3 Flotylla Obrony Wybrzeża.
Podjęcie decyzji o wyborze kraju partnerskiego w programie ORKA zostało ogłoszone pod koniec listopada. Krajem pierwszego wyboru została Szwecja.
Podpisane w grudniu memorandum między rządami Polski i Szwecji przewiduje, że pierwszy okręt podwodny A26 Blekinge produkowany przez stocznię Saab-Kockums zostanie przekazany polskiej marynarce wojennej w 2030 roku. Mats Wicksell w rozmowie z reporterem RMF FM Stanisławem Pawłowskim zapewnia, że ten termin jest możliwy do dotrzymania.
Jesteśmy w trakcie produkcji okrętów podwodnych i od dłuższego czasu dotrzymujemy harmonogramu. Jesteśmy pewni naszych wskaźników produkcji. Wymaga to pewnego rozwoju zdolności i zwiększenia mocy produkcyjnych, ale mamy to również w planach - podkreśla Wicksell.
Szwedzi budują dla siebie obecnie dwa okręty A26, których przekazanie przesunięto z lat 2022-2024 na 2031-2033. Budowa dwóch okrętów trwa więc już 10 lat, a ma potrwać jeszcze 6. Dotrzymanie podawanego przez MON terminu oddania pierwszego okrętu dla Polski w 2030 roku wydaje się trudne.
Jak tłumaczy Mats Wicksell, w tych przypadkach różnie należy rozumieć termin "dostawa". W przypadku Szwecji okręt jest uznawany za dostarczony dopiero po zakończeniu pełnych prób z udziałem marynarki wojennej. W Polsce natomiast dostawa oznacza rozpoczęcie finalizacji prób z marynarką.
To jest różnica w definicji tego, co rozumiemy przez dostawę. Dostawa w Szwecji następuje na późniejszym etapie produkcji - wyjaśnia szef obszaru biznesowego Saab Kockums.
Jak zaznacza, opóźnienia wynikają z tego, że kontrakt w Szwecji był zawarty, gdy zdolności w stoczni nie były jeszcze dostępne. Były uśpione przez dłuższy czas. Teraz jesteśmy w pełnej produkcji, więc mamy dziś dużo większą pewność co do harmonogramu - zaznacza Mats Wicksell.
Nasz reporter pytał swojego rozmówcę, czy dla dotrzymania terminu dostawy Polska mogłaby otrzymać okręt podwodny, który pierwotnie był planowany dla Szwecji. To nie jest nasza decyzja - tłumaczy.
Polska zamierza pozyskać okręty bardzo zbliżone do tych, które trafią do szwedzkiej floty. Ostateczny kształt projektu będzie jeszcze przedmiotem negocjacji.
Harmonogram dostawy jest ważny, więc myślę, że zmiany będą ograniczone do minimum, aby zmieścić się w harmonogramie - zaznacza Wicksell.
Ważnym elementem przygotowań do wdrożenia nowych jednostek jest tzw. "gap filler" - okręt HMS Södermanland, który ma służyć do szkolenia polskich załóg. Przekazanie okrętu A17 planowane jest na 2027 r.
Polska potrzebuje mieć dobrą platformę do szkolenia załóg okrętów podwodnych, aby zwiększyć liczbę załóg, i móc obsługiwać nowe okręty, gdy tylko przybędą - mówi w rozmowie z RMF FM Mats Wicksell.
Choć jednostka ta ma już ponad 35 lat, została niedawno ponownie zmodernizowana i wyposażona w nowsze systemy pokładowe.
Nasze okręty podwodne opierają się na spójnej filozofii projektowej. Na przestrzeni lat rozwój tej konstrukcji przebiegał w sposób ewolucyjny. Oznacza to, że wiele rozwiązań projektowych stosowanych już w starszych okrętach jest zbliżonych do tych, które znajdują się w obecnych jednostkach - zarówno w obszarze bezpieczeństwa, działań taktycznych, jak i systemów ratownictwa okrętów podwodnych. W wielu aspektach są to po prostu rozwinięcia rozwiązań zaprojektowanych wcześniej - przekonuje Wicksell.
Jeśli chodzi o systemy pokładowe, okręty typu Södermanland zostały zmodernizowane, dzięki czemu wyposażono je w nowsze systemy. W efekcie istnieje wiele podobieństw, które można wykorzystać. Co więcej, okręt został niedawno zmodernizowany w stoczni, dlatego uważam, że dla Polski bardzo dobrym rozwiązaniem byłoby jego wykorzystanie. Eksploatacja tego okrętu pozwoli zdobyć doświadczenia, które będzie można następnie wykorzystać przy okrętach typu A26 - dodaje gość RMF FM.
Przygotowanie polskich załóg do obsługi nowoczesnych okrętów podwodnych to proces wieloetapowy. Szkolenia techniczne prowadzi producent - Saab, natomiast szkolenia taktyczne zapewnia marynarka wojenna.
Jak mówi Mats Wicksell od tego lata polscy marynarze uczestniczą jako obserwatorzy w rejsach szwedzkich okrętów podwodnych. Zapowiada, że w nadchodzącym roku współpraca szkoleniowa będzie się rozwijać i obejmie coraz szerszy zakres.
Mamy już dziś polskich załogantów jako obserwatorów na pokładzie szwedzkich okrętów podwodnych. Wiem, że będą dalsze dyskusje w nowym roku między flotyllami i będzie rozwój szkoleń przez dłuższy czas, aby sprostać temu zadaniu - mówi szef obszaru biznesowego Saab Kockums.
Zmieniająca się sytuacja na Morzu Bałtyckim, rozwój zagrożeń hybrydowych i pojawienie się dronów wymusiły ewolucję w projektowaniu okrętów podwodnych. Już przy projektowaniu okrętu A26 zdawano sobie sprawę, że zagrożenia dynamicznie się zmieniają.
Nowe jednostki typu A26 są zaprojektowane w sposób modułowy, co pozwala na ich adaptację do różnych zadań i zagrożeń.
W przedniej części okrętu zaprojektowano duży dok, umożliwiający załadunek różnego rodzaju wyposażenia oraz jego bezpośrednią interakcję ze środowiskiem morskim. Pozwala to na transport dużych bezzałogowych pojazdów, ich wodowanie na morzu w celu realizacji misji rozpoznawczych lub innych operacji, a następnie ponowne zadokowanie ich wewnątrz okrętu - opisuje szef obszaru biznesowego Saab Kockums.
Dzięki takiemu podejściu okręty mają być odporne na zmieniające się zagrożenia przez kolejne dekady.
Zapewnia to bardzo wysoki poziom elastyczności, który - moim zdaniem - ma kluczowe znaczenie zarówno w kontekście obecnych zagrożeń, jak i tych, które będą ewoluować w przyszłości - tłumaczy Mats Wicksell.
Po pewnym czasie będzie możliwość ciągłej aktualizacji oprogramowania, które obsługuje wiele funkcji okrętu, ale także możliwość przeprowadzania modernizacji sprzętowych z czasem, aby utrzymać okręt aktualnym. Jeśli spojrzymy na okręty działające dziś, udało się je utrzymać aktualne przez bardzo długi czas i jestem pewien, że tak samo będzie z A26 - dodaje.
Jednym z kluczowych elementów współpracy ma być rozwój zdolności serwisowych i modernizacyjnych w Polsce.
To jest nasze zamierzenie, zbudować pełną zdolność serwisową na początek, ale także remonty kapitalne i długoterminowe modernizacje okrętów. To jest w naszym interesie, jak i w interesie Polski, a także przemysłu po obu stronach Morza Bałtyckiego, aby współpracować w tym obszarze - deklaruje przedstawiciel Saab Kockums.
Będziemy musieli znacznie zwiększyć moce przerobowe wraz z dodaniem trzech kolejnych okrętów na Bałtyku. Nasze zamierzenie to zwiększenie tych mocy głównie w Polsce i oczywiście w Szwecji, aby móc utrzymywać, remontować i modernizować okręty po obu stronach Morza Bałtyckiego - dodaje.
Wicksell podkreśla, że zamiarem firmy jest rozwijanie tych możliwości głównie w Polsce, co może oznaczać nowe miejsca pracy i transfer technologii.
Polska nie jest jedynym krajem NATO zainteresowanym nowoczesnymi okrętami podwodnymi. Jak dowiedziało się RMF FM, Saab Kockums aktywnie uczestniczy w przetargach na dostawy okrętów dla innych państw, w tym Grecji.
Wiemy, że Grecja rozważa zakup nowych jednostek, dlatego monitorujemy ten proces i angażujemy się w niego. Przewidujemy również, że w najbliższej przyszłości kolejne państwa będą zainteresowane albo utworzeniem własnych flot okrętów podwodnych, albo modernizacją już istniejących. W takich postępowaniach oczywiście także będziemy uczestniczyć. Naturalnie zawsze pojawia się konkurencja i ostatecznie okaże się, kto zwycięży. Z całą pewnością mogę jednak powiedzieć, że jesteśmy aktywni również w innych krajach NATO - mówi Wicksell.
Zgodnie z obecnym harmonogramem, wszystkie trzy okręty podwodne mają zostać dostarczone Polsce w ciągu około 10 lat od podpisania kontraktu.
To jest mniej więcej ramowy czas, który obecnie zakładamy - potwierdza szef obszaru biznesowego Saab Kockums w rozmowie z reporterem RMF FM Stanisławem Pawłowskim.
Rząd Szwecji, przy współudziale polskiego przemysłu zbrojeniowego, przewiduje inwestycje w polski przemysł, w polskie stocznie, ale także poszukiwanie i wykorzystanie polskich rozwiązań sprzętowych dla Sił Zbrojnych Szwecji. To jest wielki zaszczyt. To jest sprawa niezwykle ważna także dla mnie osobiście - móc być sygnatariuszem tego porozumienia w imieniu państwa polskiego - mówił po podpisaniu 17 grudnia Memorandum of Understanding minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
MoU ma być drogowskazem dla obu rządów wskazującym dalszy przebieg pozyskiwania okrętów podwodnych w programie ORKA.


