Rząd ignoruje własne przepisy dotyczące jawności wynagrodzeń. Jak sprawdzili dziennikarze RMF FM, zdecydowana większość publikowanych przez państwo ofert zatrudnienia łamie nowo wprowadzone przepisy nakazujące podawanie wynagrodzeń i neutralność płciową. Wychodzi więc na to, że politycy nakazali przedsiębiorcom zmiany, a sami ich nie wprowadzają.

  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

Od Wigilii obowiązuje nowy Kodeks Pracy, który mówi, że w każdym ogłoszeniu o pracę musi być podane oferowane wynagrodzenie.

Dodatkowo każde ogłoszenie musi być podane w formie neutralnej płciowo. W ogłoszeniu nie powinno być więc napisane, że szukamy sekretarki, a osoby do sekretariatu. Poszukiwany jest nie magazynier, tylko pracownik magazynu.

Po kilku dniach sprawdziliśmy państwową stronę internetową nabory.kprm.gov.pl, na której publikowane są ogłoszenia o pracę w administracji centralnej.

Na 256 aktualnych ogłoszeń aż 200 nie uwzględnia tej neutralności płciowej. Co gorsza, w połowie nie ma podanej wysokości wynagrodzenia.

Ministerstwo przyznaje się do błędu

O tę sprawę zapytaliśmy w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wiceminister Sebastian Gajewski przyznaje, że to błąd i zapowiada interwencję.

Mam głębokie przekonanie, że pracodawcy publiczni, szczególnie w centralnej administracji rządowej, to powinni być pracodawcy promujący najwyższe standardy i najlepiej wdrażający przepisy prawa - stwierdził.

Na razie - w porównaniu z ogłoszenia firm prywatnych - rząd jest z wdrażaniem nowych przepisów głęboko w tyle.

Państwowa Inspekcja Pracy bez narzędzi do działania

O państwowe oferty pracy i brak stosowania się do przepisów zapytaliśmy Głównego Inspektora Pracy. Marcin Stanecki przyznaje, że Państwowa Inspekcja Pracy nie ma obecnie skutecznych narzędzi, by interweniować w tej sprawie. Informuje również, że w związku z wprowadzeniem nowych przepisów sama szefowa służby cywilnej zrezygnowała ze stanowiska.

Szefowa służby cywilnej wydała komunikat, w którym poinformowała, że ponieważ przepisy nie przewidują stosowania feminatywów, na oficjalnych portalach będą używane wyłącznie oficjalne nazwy stanowisk - zaznaczył w rozmowie z RMF24.

Główny Inspektor Pracy poinformował, że powstaje projekt ustawy, który ma naprawić obecny stan prawny.

Prawo trzeba respektować (...). Dziś nie mamy skutecznych narzędzi, więc gdy pojawi się projekt, będę mógł powiedzieć, jakie konsekwencje i działania podjęła Państwowa Inspekcja Pracy - podkreślił.