Niecodzienna sytuacja w trakcie lotu z Grecji do Niemiec. Silnik samolotu linii Condor zapalił się chwilę po starcie. Część pasażerów nie podeszła do sprawy lekceważąco, bowiem wysłali swoim bliskim wiadomości pożegnalne.

Zdarzenie z sobotniego wieczora opisuje m.in. portal philenews.

Boeing 757 lecący z Korfu do Dusseldorfu miał na swoim pokładzie 273 pasażerów (głównie niemieckich turystów) i 8 członków załogi.

Kilka minut po starcie, na wysokości ok. 450 metrów prawy silnik uległ awarii.

Serwis NEXTA napisał, że pasażerowie usłyszeli głośny huk, zobaczyli pożar i odnotowali przerwę w dostawie prądu. Wysłałem już pożegnalne wiadomości. Myślałem, że to koniec - powiedział jeden z nich.

W sieci pojawiły się nagrania płomieni i iskier wydobywających się z jednostki.

Piloci natychmiast wyłączyli wadliwy silnik, a lotnisko na Korfu ogłosiło czerwony alarm i wdrożono wszystkie procedury lądowania awaryjnego.

Piloci zdecydowali jednak, że mogą kontynuować podróż z jednym silnikiem. Boeing wzniósł się na wysokość 2400 metrów i wylądował na lotnisku we włoskim Brindisi, naprzeciwko Korfu.

"Przepraszamy za wszelkie niedogodności, ale bezpieczeństwo pasażerów jest naszym najwyższym priorytetem w każdej chwili" - poinformowały linie lotnicze Condor w oświadczeniu.

Pasażerowie spędzili noc we Włoszech, po której mieli udać się w dalszą podróż inną maszyną. Jak pisze NEXTA, część osób musiała spać na lotnisku.