W Parku Narodowym Wielkiego Kanionu w Arizonie szaleje pożar Dragon Bravo, który objął już ponad 44 tysiące hektarów. To największy pożar w kontynentalnych Stanach Zjednoczonych w 2025 roku. Służby ostrzegają, że sytuacja może się pogorszyć z powodu utrzymującej się suszy i upałów.
Według oficjalnych danych, w sobotę udało się opanować zaledwie 11 procent pożaru. Prognozy nie są optymistyczne - sucha i gorąca pogoda sprzyja dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia.
Rządowa strona InciWeb, monitorująca pożary lasów, informuje, że Dragon Bravo rozrasta się w szybkim tempie i może wkrótce przekroczyć kolejne granice.
Jesteśmy uwięzieni w suchym, wietrznym i nienormalnie gorącym klimacie, ponieważ nie pojawił się (tzw. północnoamerykański) monsun - powiedział Benjamin Peterson, meteorolog z biura Krajowej Służby Meteorologicznej we Flagstaff w Arizonie, cytowany przez "New York Times".
Zazwyczaj sezonowa zmiana kierunku wiatru przynosi wilgoć znad Zatoki Meksykańskiej i Oceanu Spokojnego na południowy zachód USA. W tym roku jednak monsun nie nadszedł, a pora deszczowa jest trzecią najsuchszą w historii regionu.
Pożar Dragon Bravo został wywołany przez uderzenie pioruna 4 lipca. Nazwa pochodzi od pobliskiej formacji skalnej Dragon, a "Bravo" dodano, by odróżnić go od wcześniejszego pożaru z 2022 roku.
Lisa Jennings, rzeczniczka Zespołu ds. Zarządzania Kryzysowego południowo-wschodniego rejonu (SAIMT), podkreśla, że topografia Wielkiego Kanionu znacząco utrudnia walkę z żywiołem. Kanion sam w sobie tworzy klimat. Trudno nawet przekazać, jak złożona jest tu sytuacja - zaznacza Jennings.
Dodatkowo silny wiatr przenosi płonące fragmenty roślin nawet na odległość 25 kilometrów, co jeszcze bardziej komplikuje działania ratownicze i powoduje rozprzestrzenianie się ognia.


