63-letni włoski speleolog Marco Massola przez ponad dobę był uwięziony na głębokości 170 metrów w jaskini Abisso Paperino w okolicach Ormei, w Piemoncie (Włochy). Mężczyzna doznał obrażeń głowy i został zakleszczony przez spadające kamienie. Akcja ratunkowa była wyjątkowo trudna i wymagała zastosowania radykalnych środków.

Do zdarzenia doszło w niedzielę, gdy 63-letni speleolog wraz z grupą towarzyszy eksplorował jaskinię Abisso del Pescatore na Colla Termini (Alpe degli Stanti) w piemonckiej prowincji Cuneo

W pewnym momencie na mężczyznę spadły masywne odłamki skalne, powodując u speleologa poważne obrażenia głowy i unieruchamiając go na głębokości około 170 metrów pod ziemią.

Na miejsce wezwano ratowników z Korpusu Narodowego Ratownictwa Alpejskiego i Speleologicznego (CNSAS). Akcja była wyjątkowo trudna ze względu na wąskie i trudnodostępne korytarze jaskini. 

Ratownicy musieli poszerzać niektóre fragmenty przejść za pomocą kontrolowanych eksplozji, by dotrzeć do poszkodowanego i umożliwić jego bezpieczne wydobycie na powierzchnię.

Do rannego dotarła techniczna ekipa ratowników oraz sanitariusz, którzy udzielili mu pierwszej pomocy i ustabilizowali jego stan. Na głębokości około 40 metrów rozstawiono ogrzewaną namiotową bazę, w której speleolog przebywał pod opieką ratowników. Do miejsca wypadku doprowadzono także kabel telefoniczny, umożliwiający stały kontakt z bazą na powierzchni. 

Mężczyzna przez całą akcję był pod opieką lekarzy i ratowników, którzy monitorowali jego stan zdrowia i udzielali niezbędnej pomocy. Po ponad dobie od wypadku udało się go bezpiecznie wydobyć z jaskini i przetransportować do szpitala śmigłowcem. Jego stan określany jest jako stabilny - informuje serwis Rai News.

Włoskie media podkreślają profesjonalizm i zaangażowanie ratowników, którzy dzięki doświadczeniu i specjalistycznemu sprzętowi zdołali uratować życie speleologa. Akcja trwała całą noc, a brało w niej udział łącznie około pięćdziesięciu ratowników z różnych regionów Włoch.