Z powodu erupcji wulkanu Sundhnukur na półwyspie Reykjanes w południowo-zachodniej części Islandii trzeba było ewakuować turystów. Służby podkreślają, że nie ma zagrożenia dla pobliskiego miasteczka Grindavik ani stolicy kraju - Reykjaviku.

Erupcja wulkanu na półwyspie Reykjanes rozpoczęła się, jak informuje islandzki nadawca publiczny RUV, już we wtorek wieczorem.

Według szacunków Instytutu Meteorologicznego utworzyła się długa szczelina - najnowsze dane mówią o 2 km długości. 

Erupcja wygląda dość widowiskowo - spływ lawy relacjonuje na żywo stacja RUV.

Z Islandii płyną uspokajające komunikaty. Służby uznały erupcję za korzystną, ponieważ nie  stanowi ona zagrożenia dla pobliskiego miasteczka Grindavik ani stolicy Islandii - Reykjaviku. Chmura zanieczyszczeń gazowych przemieszcza się w kierunku morza.

Ewakuowano około 200 turystów z kąpieliska Błękitna Laguna oraz kempingu. Helga Árnadóttir, menedżerka hotelu Blue Lagoon, powiedziała agencji prasowej, że ewakuacja hotelu przebiegła pomyślnie. Dodała, że goście zostali przeniesieni do innych hoteli.

Mieszkańcom niewielkiej osady Vogar zalecono zamknięcie okien. 

Położone na półwyspie Reykjanes międzynarodowe lotnisko działa bez zakłóceń.

To już dziewiąta erupcja wulkanu w rejonie kraterów Sundhnuksgigar od 2023 r. i dwunasta na półwyspie Reykjanes od marca 2023 r., gdy rozpoczął się tam nowy okres aktywności wulkanicznej.

Od tego czasu osada Grindavik pozostaje wysiedlona. W mieście, jak piszą islandzkie media, zajętych jest jednak około 40-50 domów