Sąd w Belgradzie zawiesił list gończy za wdową po Slobodanie Miloszeviciu, byłym jugosłowiańskim przywódcy. Dzięki temu Mira Markowić, która od trzech lat przebywa w Rosji, będzie mogła wziąć udział w pogrzebie męża - jeśli odbędzie się on w Serbii.

Sąd poinformował, że adwokaci Marković wnieśli kaucję w wysokości 15 tys. euro, która ma zagwarantować, że ścigana listem gończym Mira stawi się przed sądem na rozprawie, której terminu jeszcze nie wyznaczono.

Wciąż jednak nie wiadomo, gdzie odbędzie się pogrzeb zmarłego w sobotę byłego przywódcy Jugosławi. Syn Miloszevicia, który przyjechał dziś do Hagi, by odebrać ciało ojca twierdzi, że władze w Belgradzie blokują pochówek w serbskiej stolicy. W związku z tym zwrócił się już do władz Rosji o pozwolenie na tymczasowe pochowanie ojca w Moskwie.