Grupa powiązana z al-Qaedą, a nie zwolennicy Saddama Husjana, stoi za atakami na amerykańskie wojska w Iraku. Taśmę z takim nagraniem wyemitowała satelitarna telewizja Al-Arabija. Tymczasem w Bagdadzie doszło do kolejnego ataku na siły USA. Zginęła co najmniej jedna osoba.

Do zamachu doszło w pobliżu posterunku policji w zachodniej części Bagdadu. Na miejscu zginęła co najmniej jedna osoba - prawdopodobnie zamachowiec, który chciał wjechać w budynek autem, wypełnionym materiałami wybuchowymi.

Tymczasem telewizja al-Arabija z Dubaju wyemitowała taśmę, na której grupa, określająca się jako skrzydło siatki Osamy bin Ladena (Zbrojny Islamski Ruch na rzecz al-Qaedy - Oddział w Faludży), przyznała się do ataków na amerykańskich żołnierzy w Iraku i zapowiedziała kolejne zamachy.

Przysięgam na Boga, nikt z jego (Saddama Husjana) zwolenników nie przeprowadził żadnych operacji w ramach świętej wojny, jak twierdzi... są one dziełem naszych braci z dżihadu - ogłosił niezidentyfikowany głos z taśmy.

Głos na taśmie, którą Al-Arabija wyemitowała, pokazując jednocześnie zdjęcie niezidentyfikowanego siwobrodego mężczyzny w turbanie, również ostrzegł przed nowym antyamerykańskim atakiem w nadchodzących dniach. Atak ten całkowicie przetrąci kręgosłup Ameryce. Nie jest jasne, czy chodzi o atak w Iraku, czy też gdzie indziej.

05:30