Lech Kaczyński wygłosił wieczorem orędzie do narodu. Tłumaczył w nim m.in. dlaczego w koalicji znalazł się Andrzej Lepper i Roman Giertych. W przemówieniu nie zabrakło także słów pełnych samozadowolenia…

Ale żadne ze słów prezydenta nie było zaskoczeniem. Lech Kaczyński to samo mówił bowiem podczas zaprzysiężenia nowych ministrów. Dziwnie znajomo więc brzmiało tłumaczenie, że winę za koalicję z Lepperem ponosi nie kto inny jak Platforma Obywatelska.

Prezydent czuł jednak wątpliwości co do nowej twarzy IV RP, i dlatego zapewniał, że… jest gwarantem: „proatlantyckiej i prounijnej polityki zagranicznej i odpowiedzialnej polityki gospodarczej i społecznej”.

Prezydent – optymista zapewnił, że otwarta jest brama do lepszej Polski; bardziej uczciwej i sprawiedliwej, a że o twarzy Leppera… Cóż, winni się tłumaczą – tak przecież brzmi ludowe przysłowie. O orędziu prezydenta posłuchaj w relacji reportera RMF Tomasza Skorego: