Nowym ministrem spraw zagranicznych została Anna Fotyga, dotychczasowa wiceszefowa resortu i zaufana osoba prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Fotyga zastąpiła na tym stanowisku Stefana Mellera, który w piątek podał się do dymisji, po tym jak do rządu wszedł Andrzej Lepper.

Wprawdzie do tej pory Anna Fotyga odmawiała, ale prawdopodobnie pod wpływem nacisków i perswazji samego prezydenta, który forsował tę kandydaturę, w końcu zmieniła zadnie.

Nominacji Fotygi oznacza koniec eksperymentów. Bracia Kaczyńscy nie potrzebują już europejskiej twarzy w MSZ. Potrzebują lojalnego i dyspozycyjnego ministra. Anna Fotyga cieszy się ich absolutnym zaufaniem. Jarosław Kaczyński przyznał nawet, że rozważał jej kandydaturę na stanowisko premiera. To nic, że w polityce międzynarodowej jest postacią nieznaną. Ważne, że pałac prezydencki będzie miał pełną kontrolę nad MSZ-em.

Nowy minister na pewno nie będzie pisał artykułów w prasie o braku koordynacji polityki międzynarodowej. Ta nominacja przy okazji osłabi premiera i jego otoczenie, które również usiłuje wpływać na sprawy międzynarodowe. Do tej pory najgłośniejszym osiągnięciem Anny Fotygi było rozbicie koalicji PO-PiSw Gdańsku. Oskarżyła prezydenta o korupcję, tyle że prokuratura żadnego z zarzutów nie potwierdziła.

Anna Fotyga na pewno nie jest politykiem samodzielnym. W ministerstwie pełniła raczej rolę komisarza; miała pilnować Stefana Mellera, aby ten nie prowadził własnej polityki. W tym pojedynku Fotyga była górą. Dodajmy, że Fotyga towarzyszyła prezydentowi we wszystkich jego podróżach. Ale uczestniczyła w nich raczej w charakterze turystki, bo aktywności nie przejawiała żadnej.

Dotychczasowy minister dyplomacji Stefan Meller podał się dymisji w związku z wejściem do rządu Andrzeja Leppera. Z tego samego powodu ze stanowiska zrezygnowała wczoraj doradca ministra spraw zagranicznych Irena Lipowicz.

Dodajmy, że dziś na stanowisko wicemarszałka Sejmu także wybrano kobietę – Genowefę Wiśniowską z Samoobrony. Zastąpi ona Andrzeja Leppera, który musiał zrezygnować z tej funkcji, w związku z wejściem do rządu Kazimierza Marcinkiewicza. Za kandydaturą Wiśniowskiej głosowało 282 posłów, przeciwko było 12, a wstrzymało się 102.