Najwcześniej w poniedziałek zostanie podpisany plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia na przyszły rok – ustalił reporter RMF FM Paweł Świąder. NFZ cały czas czeka na akceptację korekty planu przez minister zdrowia Ewę Kopacz.

Zarówno płatnik, jak i ministerstwo zdrowia zapewniają, że znajdzie się w nim więcej pieniędzy dla szpitali. Dyrektorzy wielu lecznic twierdzą jednak coś zupełnie innego i zapowiadają, że nie będą podpisywać umów z Funduszem.

Wbrew temu, co zapowiadają NFZ i minister Kopacz, że dziura budżetowa zostanie załatana i będzie więcej pieniędzy, pacjenci w przyszłym roku nadal mogą spodziewać się kłopotów. Co prawda umowy na 2010 r. mają być identyczne jak w tym roku, pod warunkiem jednak, że szpitale wykonały kontrakt. Te, które go nie wykonały, pieniędzy dostaną mniej. Trudności mogą spodziewać się również placówki, w których było dużo nadwykonań. Resort będzie zwracał pieniądze wyłącznie za zabiegi ratujące życie. Jeśli to jest brodawka, którą się usuwa, to nie jest to zabieg ratujący życie. Jest to pewnego rodzaju wymuszanie od płatnika pieniędzy - tłumaczyła Ewa Kopacz.

Długi szpitali nadal więc będą rosnąć. Pieniędzy w systemie będzie mniej, ponieważ zlikwidowano podatek Religi; bo NFZ ma niższe wpływy ze składek; bo po raz pierwszy będzie musiał płacić za procedury wysokospecjalistyczne i nie dostanie obiecanego przez premiera miliarda złotych z budżetu państwa. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Świądra: