Czy wielcy artyści mają faktycznie jakiś szósty zmysł? Czy potrafią patrzeć na naturę w odmienny sposób niż inni śmiertelnicy? Gwałtowne wydarzenia w przyrodzie skłoniły mnie do zadania tego typu pytań. Moją dociekliwość pogłębiła jeszcze wspaniała wystawa XIX-wiecznych drzeworytów japońskiego mistrza - Hokusai w Muzeum Narodowym w Krakowie. Zobaczyłem w oryginale, a nie tylko na reprodukcjach w albumach, słynną "Wielką falę". Potworny morski jęzor zagarnia tam łódź jak maleńką porcję sushi. A to nie jedyny przejaw naturalnych, monstrualnych fenomenów uwiecznionych przed Starych Mistrzów.

Wulkany uaktywniły się w spektakularny sposób i rozpaliły moją ciekawość. Wysoko na listach światowych doniesień jest wybuch wulkanu Cumbre Vieja na wyspie La Palma należącej do archipelagu Wysp Kanaryjskich. Cumbre Vieja to grzbiet, na którym znajduje się wiele kraterów. Lawa na wyspie La Palma zmusiła władze do ewakuacji kolejnych miejscowości. Jak podaje hiszpańska telewizja TVE, do tej pory swoje domy musiało opuścić już ponad 6-eść tysięcy osób.

Erupcja wulkanu już od pół roku hipnotyzuje widzów w pobliżu stolicy Islandii - Reykjaviku. To najdłuższa taka aktywność na wyspie od ponad 50 lat. Lawa zaczęła wypływać ze szczeliny w pobliżu góry Fagradalsfjall wieczorem 19 marca. A mamy wrzesień. 

(Zarówno Islandia jak Kanary są bardzo bliskie memu sercu. Wizyty w tych egzotycznych dla Polaka miejscach i kontemplacja surowych krajobrazów pozostawiły w mojej pamięci niezatarty ślad. Ostre słońce Teneryfy, saharyjska fala żaru, plantacje bananowców z owocami chronionymi przed promieniami, a z drugiej strony fiordy i parujące gorące źródła, skały pokryte różowymi mchami czy porostami - to dla mnie coś więcej niż obiektywne pejzaże.)  

Naukowcy zwracają uwagę na bardzo groźne superwulkany. Wprawdzie  ich erupcja jest mało prawdopodobna, ale gdyby do niej doszło, to - jak w przypadku Yellowstone w USA - byłaby to prawdziwa apokalipsa. Najpewniej nie tylko amerykańska, ale globalna. 

Do dramatycznego zdarzenia na ziemską skalę doszło w XIX wieku. Był to wybuch wulkanu Krakatau na wyspie w Indonezji w 1883 roku. Ślad tego niespotykanego w dziejach zjawiska pozostał nawet na bardzo znanym obrazie Edwarda Muncha pt. "Krzyk". O tym i innych fenomenach natury uwiecznionych przez genialnych malarzy rozmawiałem z autorami książki "Wielkie sekrety arcydzieł sztuki" Joanną Łenyk-Barszcz i Przemysławem Barszczem. 


Niebo za postacią w obłędzie jest koloru szaleństwa natury: monstrualnej erupcji. 

Geniusz w psychozie postrzega naturę jakby był uzbrojony w teleskop. 

Monstrualna fala to nie mit. Hokusai odmalował naturalne zjawisko.