Szefowa KE Ursula von der Leyen nie poleci w sobotę do Brazylii z przyjętą przez kraje UE umową z blokiem państw Mercosur. "Szefowa KE poinformowała zebranych na szczycie UE przywódców o przesunięciu głosowania na styczeń" - przekazał korespondentce RMF FM w Brukseli Katarzynie Szymańskiej-Borginon rzecznik rządu Adam Szłapka.
- Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Głosowanie krajów UE było pierwotnie zaplanowane na piątek, aby szefowa KE mogła w sobotę polecieć do Brazylii.
Opóźnienie głosowania Szłapka ocenił jako "zgodne z polskimi oczekiwaniami".
Polska podtrzymuje swój sprzeciw wobec umowy z krajami Mercosur i będzie dalej walczyć o korzystniejsze w niej zapisy - powiedział Szłapka.
O więcej czasu najpierw prosił prezydent Francji Emmanuel Macron, a potem premier Włoch Giorgia Meloni. Zarówno Francja, jak i Włochy nie wykluczają swojej finalnej zgody po spełnieniu pewnych warunków.
Francja domaga się np. lustrzanych środków (dotyczących jednakowych zasad produkcji) prawnie przyjętych przez kraje Mercosur.
Przywódcy UE rozmawiali o porozumieniu, gdy na ulicach protestowali rolnicy.
Przesunięcie głosowania to nie to samo, co wyrzucenie umowy do kosza, jednak to poważna porażka KE, która bez wyczucia forsowała umowę w Parlamencie Europejskim i w Radzie UE - powiedział unijny dyplomata w rozmowie z korespondentką RMF FM Katarzyną Szymańską-Borginon.
Załamanie tych planów może oznaczać, że o ostateczną zgodę krajów UE będzie trudniej.


