Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że cele tzw. „specjalnej operacji wojskowej” (tak Rosja nazywa wojnę w Ukrainie - przyp. red.) w Ukrainie zostaną osiągnięte - niezależnie od tego, czy stanie się to na drodze dyplomacji, czy działań zbrojnych. W środowym wystąpieniu Putin podkreślił, że Rosja będzie dążyć do rozszerzenia „strefy buforowej bezpieczeństwa” na terytorium Ukrainy.

  • Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział, że cele tzw. "specjalnej operacji wojskowej" w Ukrainie zostaną osiągnięte - niezależnie od drogi dyplomatycznej czy militarnej.
  • Putin podkreślił, że Rosja będzie dążyć do rozszerzenia "strefy buforowej bezpieczeństwa" na terytorium Ukrainy.
  • Zapewnił, że Rosja nie dąży do wojny z Europą, ale jest gotowa na taki scenariusz, jeśli Europa go wybierze.
  • Najnowsze informacje z kraju i ze świata na rmf24.pl.

Putin: Cele zostaną niewątpliwie osiągnięte

Cele specjalnej operacji wojskowej zostaną niewątpliwie osiągnięte. Wolelibyśmy rozwiązać ten konflikt i jego przyczyny poprzez dyplomację - mówił prezydent Rosji. Jednocześnie zaznaczył, że jeśli druga strona oraz jej zagraniczni patroni odmówią poważnych rozmów, Rosja będzie kontynuować działania militarne, by - jak to określił - "wyzwolić historyczne ziemie". Putin zapowiedział również systematyczne tworzenie i rozszerzanie strefy buforowej.

Obecnie Rosja kontroluje Krym, około 90 proc. Donbasu oraz 75 proc. obwodów chersońskiego i zaporoskiego. Dodatkowo rosyjskie wojska utrzymują pozycje w sąsiednich regionach: charkowskim, sumskim, dniepropietrowskim i mikołajowskim.

"Kłamstwo, nonsens"

Putin odniósł się również do nastrojów panujących w Europie, oskarżając zachodnich przywódców o szerzenie histerii i strachu przed Rosją. 

To kłamstwo, nonsens, czysta bzdura o rzekomym zagrożeniu ze strony Rosji dla krajów europejskich. Robi się to celowo - stwierdził. Dodał, że Rosja nie dąży do wojny z Europą, ale jest gotowa na taki scenariusz, jeśli Europa go wybierze.

Pieskow nie zostawia złudzeń

Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odniósł się do informacji dziennika "New York Times", który podał, że zgodnie z ostatnimi ustaleniami dotyczącymi porozumienia pokojowego Ukraina uzyskałaby gwarancje bezpieczeństwa, a ich gwarantem byłyby wojska europejskie, stacjonujące na zachodzie kraju.

Nasze stanowisko na temat stacjonowania zagranicznych kontyngentów wojskowych na terytorium Ukrainy jest znane - powiedział Pieskow. Jest powszechnie znane, spójne i zrozumiałe. Jednak jest to temat do rozmów - dodał.

Rzecznik powiedział wcześniej, że specjalny wysłannik USA Steve Witkoff nie jest spodziewany w Moskwie w tym tygodniu, a Rosja oczekuje, że Waszyngton poinformuje Moskwę o wynikach rozmów z Kijowem.

USA i Europa zobowiązały się do współpracy nad zapewnieniem Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa w razie zakończenia wojny z Rosją - ogłosili w poniedziałek europejscy przywódcy na szczycie w Berlinie po negocjacjach z udziałem delegacji USA i Ukrainy. 

Gwarancje przewidują m.in. kierowaną przez Europę i wspieraną przez USA misję wojskową koalicji chętnych, która miałaby pomagać w odbudowie armii ukraińskiej i utrzymaniu bezpieczeństwa.