Do błędu w sztuce lekarskiej mogło dojść z czasie operacji 69-letniego mężczyzny w szpitalu w Łomży. Pacjenta operowała lekarka, u której alkomat wykazał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna zmarł.

O tym, że w szpitalu mogło dojść do błędu w sztuce lekarskiej, świadczą wyniki sekcji zwłok. Mężczyzna zmarł po wybudzeniu z narkozy kilka godzin po operacji. Wcześniej lekarka poinformowała jego rodzinę, że zabieg się udał.

Syn pacjenta zawiadomił policję. Stwierdził bowiem, że od kobiety czuć woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że lekarka jest pijana. Wczoraj prokuratura postawiła jej zarzut narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi za to do 5 lat więzienia. Jeżeli jednak biegli ustalą, że między błędem w sztuce a śmiercią pacjenta jest związek, kobieta może odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci.