"350 żołnierzy, brytyjskich marines, wzmocni siły Wielkiej Brytanii stacjonujące w Polsce, traktujemy to jako wyraz solidarności państw NATO, żołnierze wzmocnią bezpieczeństwo na wschodniej flance Sojuszu" - powiedział szef MON Mariusz Błaszczak.

Z sekretarzem Benem Wallace'em, sekretarzem w rządzie Jej Królewskiej Mości uzgodniliśmy, że 350 żołnierzy, brytyjskich marines, wzmocni siły Wielkiej Brytanii stacjonujące w Polsce - powiedział Błaszczak na konferencji prasowej.

Podkreślił, że brytyjscy Marines stacjonując w Polsce znacząco wzmacniają bezpieczeństwo na wschodniej flance NATO. Po żołnierzach amerykańskich, którzy przybyli do Polski, teraz przybywają żołnierze brytyjscy, traktujemy ten fakt jako wyraz solidarności państw tworzących Sojusz Północnoatlantycki - powiedział Błaszczak.

Po wzmocnieniu w Polsce będzie stacjonowało łącznie ponad 600 brytyjskich wojskowych.

Przypomniał, że w Orzyszu stacjonują już żołnierze brytyjscy. Żołnierze brytyjscy także wzmacniają naszych żołnierzy przy osłonie granicy z Białorusią, już od ubiegłego roku inżynierowie z wojsk brytyjskich wspierają polskie Siły Zbrojne - powiedział szef MON.

Od kilku dni do Polski przybywają amerykańscy żołnierze, przysyłani do Europy w ramach sojuszniczego wzmocnienia w związku z koncentracja rosyjskich wojsk przy granicy Ukrainy.

Do Polski i Niemiec Amerykanie przyślą 2000 żołnierzy, z tego 1700 żołnierzy 82. Dywizji Powietrznodesantowej zostanie dyslokowanych w Polsce. Z Niemiec do Rumunii USA zapowiedzieli przemieszczenie tysiąca swoich wojskowych. Łącznie Pentagon postawił w stan podwyższonej gotowości do przemieszczenia do Europy 8,5 tys. żołnierzy. Kolejna grupa Amerykanów wylądowała w czwartek na lotnisko Rzeszów-Jasionka.

W poniedziałek po spotkaniu z Błaszczakiem Wallace zapowiedział wysłanie do Polski dodatkowych 350 żołnierzy. Żołnierze mają wspierać stronę polską w zakresie wspólnych ćwiczeń, planowania awaryjnego i budowania potencjału w obliczu gromadzenia się sił rosyjskich na granicy z Ukrainą.