O śmierci 16-letniej foki o imieniu Maks poznańskie zoo poinformowało wczoraj na Facebooku. W żołądku zwierzaka znaleziono kółko od dziecięcej zabawki. "Nie potrafimy napisać, co czujemy. Nie wyobrażamy sobie, co czują pozostałe foki, Wiki i Nelly. Maksiu, nic nie wypełni naszej dziury w sercu..." - napisali na portalu społecznościowym pracownicy ogrodu zoologicznego.

Przyczyną śmierci Maksa była lekkomyślność lub nieuwaga człowieka. Zwierzę zabiło zjedzone kółko dziecięcej zabawki. Utknęło w żołądku foki. Wiemy, że gdyby ta zabawka nie znalazła się w basenie fok, nie byłoby tej tragedii - mówi Ewa Zgrabczyńska z ogrodu. - Maks to była foka, która niesamowicie cieszyła się bliskością, obecnością człowieka, czerpała ogromną frajdę z zabawy z człowiekiem. Można było tego uniknąć.

Tydzień wcześniej na teren wybiegu niedźwiedziego spadł dziecinny smoczek. On też mógłby być przyczyną dużych problemów, gdyby niedźwiedzie go zjadły - mówi Zgrabczyńska i dodaje, że matka dziecka zareagowała natychmiastowo: Powiadomiła osobę z obsługi, smoczek został usunięty, wszystko przebiegło dobrze i spokojnie.

Ewa Zgrabczyńska apeluje, aby rodzice pilnowali swoich dzieci: Przychodźmy do ogrodu przygotowani na kontakt ze zwierzęciem. Przyjemność powinna być dla obu stron.

Na Facebooku poznańskiego zoo również pojawił się apel:

"Nie stawiajcie dzieci na barierki, nie dokarmiajcie naszych zwierząt, nie wrzucajcie im chyłkiem świństw, nie krzywdźcie ich. Prosimy. Zoo jest ich jedynym domem - nie mają dokąd pójść ani gdzie uciec. Nie zamieniajcie ich domu w zwierzyniec, gdzie człowiek może zniszczyć ich zdrowie i życie. Zoo ma służyć ich ochronie"

APA