W rosyjskim Internecie pojawił się projekt ośmieszający, ale równocześnie nadający rosyjskiemu prezydentowi ludzki wymiar. Na stronach www.vladimir.vladimirovich.ru codziennie można przeczytać nową, wesołą historię z życia Putina.

Pewnego razu Władimir Wladimirowicz Putin siedział w swoim kremlowskim gabinecie i czytał ściśle tajny raport pierwszego chińskiego kosmonauty, zdobyty przez rosyjskich agentów wywiadu w wyniku skomplikowanej, wielopoziomowej intrygi... Tak zaczyna się jedna z opowieści o prawdziwym życiu w cieniu kremlowskich kurantów.

Okazuje się zatem, że Putin, który czuje się nieco zagubiony jako szef państwa, do wszystkich, łącznie z szefem swojej administracji i papieżem zwraca się: per "brachu" i ma poczucie humoru podobne do nastolatka, korzystającego z Internetu. Przyznaje też np., że ma hantle odlaną ze złotych zębów zabitych czeczenskich partyzantów.

Częściej jednak Putin daje się lubić, choćby dlatego, że ciągle psuje się jego pancerna limuzyna albo w ciemnych kremlowskich korytarzach prześladuje go "widmo czarnego oligarchy z mieczem". To oczywiście aluzja do konfliktu z Michaiłem Chodorkowskim. Jak twierdzą specjaliści, podobne historie mogą się legalnie ukazywać, gdyż Internet w Rosji ma na razie bardzo niewielki zasięg i wpływ. A kremlowscy propagandziści nie uznają tego za zagrożenie. Do czasu?

09:10