Polski system legislacyjny to prawdziwy Trójkąt Bermudzki – co jakiś czas znikają z niego kluczowe słowa. Do historii przeszły już takie zwroty jak „lub czasopisma” i „inne rośliny”. Teraz szansę na dołączenie do nich ma przepis o 7-proc. podatku VAT na mieszkania i domy.

Rząd chciał, by preferencyjna, 7-procentowa stawka na usługi budowlane, w tym sprzedaż nowych mieszkań i domów, obowiązywała do 2007 roku, ale w sejmowej komisji finansów był ogromny bałagan – po drugim czytaniu marszałek cofnął projekt do poprawki. Dziś ma być drugie czytanie „bis”.

To właśnie w trakcie poprawiania projektu ustawy 7-procentowa stawka zniknęła, choć według wiceprzewodniczącego komisji zapis pozostał, tylko jest nieprecyzyjny: Są wątpliwości interpretacyjne. Myślę, że jeśli trzeba będzie, to w dniu jutrzejszym, w drugim czytaniu może zgłosimy poprawkę taką doprecyzowującą, ale według naszego rozeznania to, co w tej chwili jest zapisane w sprawozdaniu komisji, jest naprawdę wystarczające - zapewniał wczoraj Marek Olewiński.

Jednak według ekspertów podatkowych nie jest tak pięknie – nieprecyzyjny zapis można interpretować tak, że tylko prace i materiały budowlane byłyby objęte 7-proc. VAT-em, a sprzedaż nowych mieszkań i domów – 22-proc. Teraz mieszkania developerskie objęte są 7-proc. stawką, a spółdzielcze – zerową.

Według przedsiębiorców objęcie sprzedaży domów i mieszkań 22-proc. stawką VAT będzie niekorzystne zarówno dla sprzedających, jak i kupujących. W pierwszej kolejności na pewno braknie tych mieszkań na rynku, bo firmy budowlane wstrzymają wszelkie realizacje, których oczywiście jeszcze nie rozpoczęły. Jeśli się wstrzymają, będą musiały zredukować zatrudnienie, w konsekwencji wzrośnie bezrobocie - mówi Janusz Bogusz z Olsztyńskiej Izby Budowlanej.

Według większości przedsiębiorców projekt w obecnej postaci służy rządowi, który mając pustą kasę, chce ją jak najszybciej napełnić.

08:20