W Izraelu w obliczu amerykańskiego uderzenia na Irak przygotowania idą pełną parą. Wezwano pod broń setki rezerwistów z jednostek obrony powietrznej - mają oni obsługiwać baterie systemów antyrakietowych Patriot i Arrow. Dowództwo armii obawia się, że Saddam Husajn, podobnie jak w 1991 roku zaatakuje Izrael rakietami Scud.

Reżim iracki ma już co prawda zdecydowanie mniejszy arsenał rakietowy, ale może uzbroić Scudy w głowice z bronią biologiczną lub chemiczną. Dlatego oprócz mobilizacji żołnierzy wezwano też wszystkich cywilów, aby zaopatrzyli się we wszelki sprzęt niezbędny do obrony przed atakami. Dowództwo armii zaleca, by przynajmniej jedno pomieszczenie w domu było uszczelnione i zabezpieczone przed środkami bojowymi.

Ludność została też pouczona, by bez wyraźnego polecenia nie otwierać zestawów z maskami gazowymi.

Strach przed atakiem gazowym zaczyna już jednak robić swoje. Izraelskie media doniosły o śmierci matki i jej dwóch dorastających synów - cała trójka udusiła się w przygotowanym na wypadek wojny uszczelnionym pokoju. Rodzina zamknęła się w tym pomieszczeniu, ale zapomniała wyłączyć piec i zaczadziała.

Posłuchaj także relacji stałego korespondenta RMF na Bliskim Wschodzie Elego Bargura:

Foto: Archiwum RMF

10:00