Ach, co to będzie za ślub. Przynajmniej według zapowiedzi. Amerykański sportowiec Armand Duplantis planuje huczne wesele ze swoją wybranką. Uroczystość ma odbyć się we francuskim zamku. Urodzony i wychowany w USA rekordzista świata w skoku o tyczce, reprezentuje od 10 lat Szwecję.
25-letni Armand Duplantis planuje ślub ze szwedzką modelką, 24-letnią Desire Inglander. Para jest razem od czterech lat.
Sportowiec oświadczył się modelce w październiku ub.r. na nowojorskiej plaży The Hamptons. Zostały już przygotowane zaproszenia na ślub w jednym z zamków w południowej Francji. Data i miejsce są trzymane w tajemnicy.
Ślub będzie miał taki wymiar i oprawę, że goście krzykną jednogłośnie wow! A będą z całego świata. Będzie to bardzo huczne kilkudniowe wydarzenie, lecz o konkretnej dacie poinformuję dopiero po zakończeniu sezonu - powiedział tyczkarz.
Para umieściła już zaproszenie w mediach społecznościowych, ale zasłoniła datę i miejsce.
Narzeczeni w ubiegłym tygodniu kupili za dwa miliony euro luksusowe mieszkanie w dzielnicy Oestermalm. Ma 148 metrów kwadratowych i znajduje się w kamienicy z XIX wieku.
Armand jest obecnie najlepiej zarabiającym lekkoatletą na świecie i z jego dochodami może się równać tylko legendarny Usain Bolt. Jednak on już go przebił finansowo i jak na razie zarobił tyle, że nie musi pracować do końca życia. Ale jego prawdziwa kariera, a ma dopiero 25 lat, właśnie się rozpoczyna - powiedział cytowany na łamach dziennika "Aftonbladet" menedżer tyczkarza Daniel Wessfledt.
Duplantis już 13 razy poprawił rekord świata. Za każdym razem otrzymał pokaźną premie, według mediów milion dolarów od sponsora. Pytany przez szwedzkie media, dlaczego ze względów podatkowych nie przeprowadził się jeszcze do Monako, wyjaśnił, że nie ma to dla niego większego znaczenia.
Według amerykańskiego prawa obywatele USA bez względu na to, gdzie mieszkają, płacą podatki w tym kraju, więc nie jest dla mnie ważne, gdzie jestem zameldowany. Porozumienie o unikaniu podwójnego opodatkowania sprawia z kolei, że w Szwecji, gdzie mój amerykański podatek jest odpisywany, płacę tylko małą nadwyżkę. Jestem Amerykaninem, lecz coraz bardziej czuję się Szwedem, a Sztokholm jest cool i świetnie się tu czuję, wiec nie zamierzam się wyprowadzać - zapewnił.
Urodzony i wychowany w USA posiada podwójne obywatelstwo. Szwedzkie z racji pochodzenia matki, Heleny Hedlund, byłej lekkoatletki, która wyszła za mąż za amerykańskiego tyczkarza Grega Duplantisa.
Informacje o ślubie wywołały w Szwecji burzę, lecz pozytywną. Tyczkarz jest tu bardzo lubiany i jest pozytywnym celebrytą. Szybko nauczył się szwedzkiego, chociaż mówi, jak ocenił kanał telewizji SVT, z czarującym akcentem. Według mediów nie posiada samochodu, ubiera się jak każdy i jeździ po Sztokholmie na rowerze, wpada do restauracji z hamburgerami i ze wszystkimi rozmawia. Jest normalnym i wyluzowanym sztokholmczykiem.
Jak stwierdził z kolei kolorowy magazyn "Handt" - najpierw oświadczyny, a później informacja o ślubie wywołały szok i były istną... tragedią da wszystkich szwedzkich potencjalnych teściowych, z których każda chciałaby mieć takiego zięcia.
Tyczkarz, który reprezentuje Szwecję od 2015 roku, podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w Paryżu zdobył złoty medal, broniąc tytułu sprzed trzech lat z Tokio.
W 2022 roku wygrał mistrzostwa świata w Eugene i w 2023 w Budapeszcie oraz trzy razy został mistrzem Europy - w 2018 roku w Berlinie, w 2022 w Monachium i w 2024 w Rzymie. Jest trzykrotnym halowym mistrzem świata, z Belgradu (2022), Glasgow (2024) i Nankinu (2025), oraz halowym mistrzem Europy z Torunia w 2021 roku. Poprawił rekord świata już 13 razy, ostatni raz 12 sierpnia w Budapeszcie, pokonując wysokość 6,29.


