Legia Warszawa nie sprostała na własnym boisku wielkiej firmie z Londynu. W pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Konferencji londyńska Chelsea pokonała polską ekipę 3:0.
Legia uczestniczyła w ćwierćfinale europejskiego pucharu pierwszy raz od 29 lat. W sezonie 1995/96 mierzyła się z Panathinaikosem Ateny w 1/4 finału Ligi Mistrzów. W Warszawie padł bezbramkowy remis, lecz w rewanżu w Atenach mistrzowie Grecji wygrali 3:0, a dwa gole strzelił Krzysztof Warzycha.
Legioniści drugi raz w historii mierzyli się z angielskim klubem w fazie pucharowej europejskich rozgrywek. W sezonie 1990/91 przegrali dwumecz z Manchesterem United w półfinale Pucharu Zdobywców Pucharów.
Legia w czwartek rozegrała swój 300. mecz w europejskich pucharach. Zadebiutowała w nich w 1955 roku, a pierwszym rywalem był Slovan Bratysława. Najlepszym strzelcem stołecznego klubu w europejskich pucharach jest Kazimierz Deyna, który zdobył 18 bramek.
Drużyna trenera Goncalo Feio miała problemy kadrowe przed starciem z Chelsea, gdyż kontuzjowanych jest dwóch kluczowych piłkarzy: pomocnik Bartosz Kapustka oraz napastnik Marc Gual, który jest najlepszym strzelcem zespołu w tym sezonie. Ze względu na kartki nie mogli zagrać też obrońcy Artur Jędrzejczyk i Jan Ziółkowski.
W wyjściowym składzie Legii nie było nominalnego napastnika. Najwyżej ustawiony był Japończyk Ryoya Morishita. Na ławce rezerwowych zasiedli Białorusin Ilja Szkurin i Czech Tomas Pekhart. W pierwszej jedenastce Chelsea nie zabrakło gwiazd, takich jak Cole Palmer, Jadon Sancho czy Christopher Nkunku.
Chelsea jest faworytem Ligi Konferencji. Jako jedyna drużyna odniosła sześć zwycięstw i zdobyła 18 punktów w fazie zasadniczej rozgrywek. W 1/8 finału "The Blues" wygrali z FC Kopenhaga 2:1 i 1:0. Legia również prezentowała się dobrze w tych rozgrywkach. W poprzedniej rundzie wyeliminowała norweskie Molde.
Stadion przy ul. Łazienkowskiej był wypełniony po brzegi. Kibice z "Żylety" przygotowali wielką flagę przedstawiającą lwa przekłutego mieczem z podpisem "Fear no one" - nie bójcie się nikogo. Tuż przed pierwszym gwizdkiem odpalono też czerwone race.
Legia już na początku wywalczyła dwa rzuty rożne. Po drugim Luquinhas oddał nieprzygotowany strzał, ale piłka poleciała w trybuny. Potem zaczął się okres dominacji Chelsea, lecz gospodarze szczelnie się bronili w ostatniej tercji boiska.
Około 15. minuty nad boiskiem pojawiła się czerwona chmura, która była spowodowana odpaleniem środków pirotechnicznych.
Piłkarze Legii rzadko przekraczali połowę boiska. Po jednym z nielicznych kontrataków Morishita strzelił zza pola karnego, ale bardzo niecelne.
Kiernan Dewsbury-Hall w 34. min zdecydował się na strzał z dystansu, lecz Kacper Tobiasz uchronił Legię przed utratą gola. Później Reece James posłał piłkę nad poprzeczką.
Chelsea udokumentowała swoją przewagę na początku drugiej połowy. W 49. min George dobrze odnalazł się w polu karnym i pokonał Tobiasza. Osiem minut później na 2:0 podwyższył Madueke.


