Były prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) Lamine Diack, podejrzany o korupcję i tuszowanie afer dopingowych, został po raz drugi zatrzymany we Francji. Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa, powodem decyzji francuskiej prokuratury było tym razem podejrzenie przyjęcia od lekarza odpowiedzialnego za walkę z dopingiem w IAAF, Gabriela Dolle, kilku łapówek o łącznej sumie 140 tysięcy euro. Ostatnią łapówkę Diack miał otrzymać pod koniec ubiegłego roku.

Były prezydent Międzynarodowego Stowarzyszenia Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) Lamine Diack, podejrzany o korupcję i tuszowanie afer dopingowych, został po raz drugi zatrzymany we Francji. Jak poinformowała agencja AFP, powołując się na źródła zbliżone do śledztwa, powodem decyzji francuskiej prokuratury było tym razem podejrzenie przyjęcia od lekarza odpowiedzialnego za walkę z dopingiem w IAAF, Gabriela Dolle, kilku łapówek o łącznej sumie 140 tysięcy euro. Ostatnią łapówkę Diack miał otrzymać pod koniec ubiegłego roku.
Były prezydent IAAF Lamine Diack /DPA/Michael Kappeler /PAP

82-letni Senegalczyk stał na czele światowej lekkiej atletyki od 1998 roku do sierpnia bieżącego roku, gdy zastąpił go Brytyjczyk Sebastian Coe. Diack był już zatrzymany na początku listopada, a opuścił areszt po wpłaceniu 500 tysięcy euro kaucji. Francuska prokuratura zarzuca mu m.in. tuszowanie pozytywnych wyników testów antydopingowych rosyjskich lekkoatletów.

Zatrzymanie Diacka było jednym ze skutków opublikowanego w listopadzie raportu Międzynarodowej Agencji Dopingowej (WADA) na temat dopingu w Rosji. Afera wybuchła 3 grudnia 2014 roku, gdy szczegóły procederu ujawnił niemiecki kanał telewizyjny ZDF/ARD. W wyemitowanym filmie trzykrotna zwyciężczyni maratonu w Chicago Lilija Szobuchowa (także srebrna medalistka halowych mistrzostw świata na 3000 m i mistrzostw Europy na 5000 m w 2006 roku) przyznała, że płaciła działaczom rosyjskiej federacji lekkoatletycznej za fałszowanie wyników jej badań antydopingowych. W kwietniu tego roku została zdyskwalifikowana na dwa lata. Także inni zawodnicy mówili w filmie o panującym w rosyjskim sporcie "systemie dopingowej korupcji".

WADA zaleciła IAAF wykluczenie Rosji ze wszystkich struktur organizacji, a także odebrała akredytację laboratorium w Moskwie.

13 listopada IAAF zawiesiło Rosję, co stawia pod znakiem zapytania udział rosyjskich lekkoatletów w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. Aby reprezentanci tego kraju mogli powrócić na areny międzynarodowe, rosyjska federacja musi spełnić szereg warunków, m.in. zawiesić współpracę z ośrodkiem chodu sportowego w Sarańsku i do 1 stycznia udostępnić grupie roboczej IAAF listę wszystkich przypadków dopingu, którymi się zajmowała.

(edbie)