Pocztowy skandal na warszawskiej Woli. Na jednym z parkingów w pobliżu urzędu pocztowego na ul. Batalionu AK „Parasol” ktoś porzucił kilkaset przesyłek. O sprawie informuje reporter RMF MAXX Przemysław Mzyk.

Trzy sporej wielkości worki zostały znalezione w środową noc na osiedlowym parkingu przy ul. Batalionu AK "Parasol". Zamknięte worki pełne listów i paczek z wrażliwymi danymi osobowymi leżały między samochodami.

O znalezisku strażników miejskich powiadomił jeden z mieszkańców. Funkcjonariusze na miejscu zabezpieczyli jeszcze dwa kartony z przesyłkami i listami przewozowymi.

Paczki i lity trafiły do magazynu straży miejskiej. Sprawę wyjaśnia policja. Swoje dochodzenie prowadzi też Poczta Polska.

Poczta Polska wdrożyła odpowiednie procedury

Reporter RMF MAXX zwrócił się do Poczty Polskiej o informacje dotyczące znaleziska.

"Znaleziony ładunek jest obsługiwany przez Pocztę Polską. Wdrożyliśmy odpowiednie procedury, trwają także czynności wyjaśniające, które umożliwią ustalenie okoliczności zdarzenia oraz osób odpowiedzialnych za zaistniałą sytuację" - przekazał rzecznik Poczty Polskiej Daniel Witowski.

"Przesyłki, dzięki wzorowej współpracy ze służbami, trafią już niebawem w stanie nienaruszonym do właściwych adresatów" - zaznaczono w odpowiedzi przesłanek do Przemysława Mzyka.

Opracowanie: