Trzy dni po objęciu stanowiska komendant żandarmerii został zawieszony po brutalnym incydencie podczas zakrapianej imprezy w Ciechanowie - informuje Onet. Sprawą zajmuje się policja i prokuratura.
- Porucznik Łukasz M., nowy komendant Żandarmerii Wojskowej w Przasnyszu, zaatakował żołnierza podczas imprezy w Ciechanowie.
- Poszkodowany żołnierz trafił do szpitala.
- Policja zabezpieczyła monitoring i prowadzi postępowanie.
- Komendant został zawieszony w obowiązkach i wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
- Motywy ataku nie są znane, sprawę bada prokuratura.
- Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.
W piątkowy wieczór 19 grudnia w jednym z lokali w Ciechanowie doszło do poważnego incydentu z udziałem żołnierzy. Według świadków podczas imprezy, na której obecni byli żołnierze w cywilnych ubraniach, spożywano duże ilości alkoholu. W pewnym momencie porucznik Łukasz M., nowo mianowany komendant Żandarmerii Wojskowej w Przasnyszu, niespodziewanie zaatakował 41-letniego żołnierza, uderzając go pięścią w twarz.
Uderzony żołnierz, starszy kapral z 1 Batalionu Łączności w Ciechanowie, upadł na stoliki pokryte szkłem, doznając poważnych skaleczeń i obficie krwawiąc. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła poszkodowanego do szpitala.
Według oficjalnych informacji żołnierz doznał urazu dłoni i został opatrzony, jednak nie wymagał dłuższej hospitalizacji. Inne źródła podają jednak, że jeszcze w sobotę przebywał w szpitalu.
Na miejsce zdarzenia przybyli funkcjonariusze policji oraz żandarmerii. Zabezpieczono nagrania z monitoringu, które mają pomóc w wyjaśnieniu okoliczności zajścia. Policja prowadzi postępowanie w trybie zabezpieczenia śladów i dowodów przestępstwa. Po zakończeniu czynności akta sprawy zostaną przekazane do prokuratury, która podejmie dalsze decyzje procesowe.
Porucznik Łukasz M. objął stanowisko komendanta Żandarmerii Wojskowej w Przasnyszu zaledwie trzy dni przed incydentem. W związku z zajściem Komendant Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej wszczął postępowanie dyscyplinarne i zawiesił oficera w pełnieniu obowiązków służbowych.
Motywy działania porucznika Łukasza M. pozostają niejasne. Sprawę badają odpowiednie służby, a dalsze decyzje w tej sprawie podejmie prokuratura.


