Projekt budżetu na rok 2023 nazwaliśmy projektem na ciężkie czasy inflacji, drożyzny i wysokich cen energii - mówi o przyszłorocznym budżecie miasta prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Projekt budżetu został dziś przekazany przewodniczącej Rady Miasta. Radni dokładnie za miesiąc będzie głosować nad uchwaleniem budżetu.

Prace nad nowym budżetem trwały od lipca tego roku. Skala oszczędności i cięć, z którymi będzie musiało zmierzyć się miasto jest bardzo duża. Dziś pewnie jeszcze nie do końca wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w fazie kryzysu - mówiła dziś podczas prezentacji projektu budżetu Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.

Projekt budżetu zakłada wpływy do miasta na poziomie 3 mld 918 mln zł. Wydatki zaś to 4 mld 687 mln zł. Daje to w sumie 769 mln złotych deficytu budżetowego. To najwyższy deficyt w historii miasta. Prace nad szukaniem możliwych oszczędności i cięciem wydatków trwały do samego końca, tak by obniżyć deficyt na tyle, na ile to możliwe. Mieszkańcy jednak muszą spodziewać się od nowego roku gorszej jakości miejskich usług. Rzadziej jeździć będzie komunikacja zbiorowa, rzadziej opróżniane będą kosze czy koszone trawniki. Cięcia dotykają też niektórych inwestycji. W Gdańsku zgodnie z projektem budżetu ominą edukację i miejską politykę społeczną. Utrzymana zostanie także darmowa komunikacja publiczna dla dzieci i młodzieży.

Główną przyczyną deficytu wskazywaną przez miasto jest spadek wpływów z podatków.

Gdyby nie było zmian wprowadzonych przez władze centralne, wpływy do budżetu Gdańska z PiT w 2023 roku wynosiłyby 1,4 mld zł. Zaplanowane przez rząd mamy jedynie 900 milionów, czyli ponad pół miliarda złotych nie wpłynie do gdańskiego budżetu na realizację różnych usług w mieście. Co prawda, otrzymaliśmy rekompensatę z budżetu państwa, wynoszącą w sumie 246 milionów złotych, co jednak jest o wiele mniejszą kwotą niż to, co byśmy otrzymali bez zmian w PiT - informuje Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska.

Dalsze przyczyny trudnej sytuacji budżetowej to coraz wyższe koszty usług, do których świadczenia zobowiązane jest miasto. Wpływają na nie koszty płacy minimalnej, rosnące ceny energii, paliwa, różnych produktów, a także inflacja. Także stopy procentowane wpływają znacznie na wydatki miasta. W 2023 roku za same odsetki wynikające ze zmiany stóp procentowych Gdańsk zapłaci około 70 mln złotych. W 2021 było to tylko 2,7 mln złotych.

Wszystko to wpływa na konieczność oszczędzania, także na usługach oraz odsunięcia w czasie niektórych inwestycji. Odłożona została na przykład planowana w przyszłym roku modernizacja 10 tramwajów, a także zakup 5 autobusów elektrycznych. Rzadziej koszone będą trawniki - zamiast 4 razy w roku, 2 razy w roku. Także ulice oczyszczane będą 2 razy rzadziej. Miejskie kosze na śmieci, opróżniane wcześniej codziennie, opróżniane mają być w przyszłym roku 3 razy w tygodniu.

Trudna sytuacja budżetowa oznacza także mniej inwestycji. I to mimo, że w sumie na inwestycje miasto wydać chce w przyszłym roku więcej, niż w poprzednim. Kwoty, którymi dysponujemy nie wystarczają na realizację planu inwestycji. Rosną koszty prowadzenia inwestycji. To z czym się mierzymy otwierając przetargi, to są wzrosty o 50, o 60%. Za te same pieniądze jesteśmy więc w stanie zrobić mniej - mówiła dziś Izabela Kuś, skarbniczka Miasta Gdańska, zaznaczając, że w pierwszej kolejności miasto realizować i chronić będzie te inwestycje, które mają zapewnione dofinansowanie unijne.

Zapowiadana rewaloryzacja Wielkiej Alei Lipowej ograniczy się na razie tylko do prac projektowych, odłożona zostanie w czasie modernizacja szklarni w Parku Oliwskim. Mniej będzie pieniędzy na realizacją projektów z takich programów jak Gdański Program Przeciwpowodziowy, Program Modernizacji Chodników czy Jaśniejszy Gdańsk. Urzędnicy zapowiedzieli dziś też rezygnację z miejskiego sylwestra, a także obniżenie o 1 stopień temperatury we wszystkich miejskich budynkach, co ma przełożyć się na oszczędność na energii.

To co w związku z trudną sytuacją na pewno najszybciej odczują mieszkańcy, to cięcia w komunikacji zbiorowej. Wydatki na nią nie wzrosły, spadły wręcz o kilka milionów złotych. Przy rosnących kosztach przewozów musi to odbić się na cięciach w rozkładach jazdy autobusów i tramwajów. Plan ma zostać przedstawiony w grudniu.

Dziś projekt budżetu został złożony na ręce Agnieszki Owczarczak, przewodniczącej Rady Miasta. Radni dokładnie za miesiąc będą głosować nad uchwaleniem budżetu. Wcześniej oczywiście będą odbywały się posiedzenia wszystkich komisji, które w swoim zakresie tematycznym będą rozmawiały i opiniowały projekt budżetu. Jeśli mieszkańcy Gdańska są zainteresowani bardziej szczegółowymi informacjami z wybranych dziedzin, które obejmują budżet, takich jak edukacja, kultura czy polityka gospodarcza, to posiedzenia komisji są otwarte. Można na nie przyjść, jeśli posiedzenie odbywa się stacjonarnie albo podłączyć przez aplikację, jeśli posiedzenie odbywać się będzie on-line - mówiła dziś Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska, dodając, że zachęca mieszkańców by zainteresowali się projektem budżetu.

Opracowanie: