​Fundacja Terra Spei z Lipowej koło Żywca, która opiekuje się 50 końmi, straciła halę namiotową, w której tamtejszy ośrodek jeździecki prowadził m.in. hipoterapię i warsztaty dla dzieci. Runęła w piątek pod naporem śniegu. Fundacja zaapelowała o pomoc w odbudowie.

Dzięki wielkiemu wysiłkowi oraz własnym, prywatnym finansom osób zaangażowanych w fundację postawiliśmy pięć lat temu halę namiotową i zrobiliśmy w niej krytą ujeżdżalnię. To był warunek konieczny dla dalszego funkcjonowania - możliwość regularnej codziennej pracy bez względu na warunki pogodowe. W piątek na naszych oczach zawaliła się hala, bez której nie jesteśmy w stanie zarabiać na utrzymanie 50 koni. Zostaliśmy z niczym - oznajmili przedstawiciele fundacji.

Jak podkreślono, hala była serwisowana i codziennie odśnieżana, ale takiej ilości śniegu, jaki spadł w nocy z czwartku na piątek, nie była w stanie unieść.

Obiekt był ubezpieczony. Do wypłaty odszkodowania daleko - musimy halę rozłożyć, co jest niemożliwe, jeśli leży na niej śnieg. Następnie firma serwisująca musi ją złożyć wymieniając połamane elementy, których jest sporo. Koszty będą ogromne. Czeka nas też wymiana uszkodzonego oświetlenia, band, podłoża. (...) Za jakiś czas może uda nam się dostać odszkodowanie (...), nikt jednak nie wie, jak długo potrwa uzyskanie pozytywnej decyzji i wypłaty - podała Fundacja.

Fundacja zaapelowała o pomoc. Zorganizowała zbiórkę na portalu pomagam.pl. Potrzeba 100 tys. zł. Dotychczas ponad 150 osób wpłaciło już ponad 14 tys. zł. "Pomóżcie nam utrzymać konie, pomóżcie zebrać pieniądze na postawienie od nowa tej hali" - apelują.

Fundacja Terra Spei istnieje od 12 lat. Schronienie i pomoc przez ten czas znalazło w niej ponad 200 koni. Były one ratowane przed rzezią lub przejmowane od osób, które je porzucały. Postawiliśmy na ciężką pracę, żeby utrzymać te konie; nigdy nie zakładaliśmy że będziemy je utrzymywać tylko z datków - oświadczyli.