"Sprzedaż, remont, lub zamknięcie; każda z tych dróg formalnie jest wciąż możliwa"– podkreśliła podczas konferencji prasowej rektorka Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu prof. dr hab. Bogumiła Kaniewska. Decyzja władz UAM o zakończeniu działalności akademika Jowita wywołała protesty studentów.

W tym roku studenci UAM nie będą mogli już starać się o mieszkanie  w Domu Studenckim Jowita. Takie informacje przekazała wczoraj rektorka  uczelni. 

Krokiem absolutnie nieodwracalnym jest to, że w tegorocznej rekrutacji do domów studenckich nie ma możliwości wskazania Jowity, jako miejska zamieszkania – to jest nieodwołalne. I to bez względu na to, czy będziemy dalej przygotowywać Jowitę do sprzedaży, czy do remontu, czy też zamkniemy gmach i będziemy utrzymywać w takim standby'u, co by było chyba najgorszym z możliwych rozwiązań, bo gmach będzie niszczał i generował koszty - ale tutaj każda z tych trzech dróg pod względem formalnym jest możliwa – powiedziała w środę na konferencji prasowej rektorka UAM.

Podkreśliła, że mimo protestów studentów dotyczących zamknięcia tego akademika, jakie miały miejsce w ostatnich miesiącach, decyzje i informacje o tym, że Jowita – ze względów m.in. technicznych i potrzebę remontu – przestanie służyć studentom, została podjęta już kilka lat temu.

Rektorka zaznaczyła, że biorąc pod uwagę m.in. głos społeczności studenckiej, zostało przygotowane pismo do ministra edukacji i nauki, które w najbliższych dniach zostanie do niego skierowane - o możliwość pozyskania środków na remont Jowity. 

Dodała jednak, że w ostatnim czasie dotacje na ten cel zostały wstrzymane. W trakcie konferencji rektorka mówiła, że biorąc pod uwagę inflację i wzrost kosztów, szacunkowo koszt remontu akademika mógłby wynieść nawet ok. 100 mln zł. 

Takich pieniędzy uczelnia nie ma, w związku z tym sprawdzamy możliwości dofinansowań zewnętrznych – powiedziała. Zwrócimy się do ministerstwa, pismo już jest gotowe w tej sprawie, ale obserwujemy także rozmaite inne możliwości, tj. programy europejskie, fundusze. W tej chwili nie ma ani jednego funduszu, który pozwoliłby o to aplikować – przyznała.

W ub. tygodniu Studencka Inicjatywa Mieszkaniowa oraz Poznańskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej skierowały do władz UAM list otwarty, w którym wskazano, że "tylko 5 proc. studentów w obliczu kryzysu mieszkaniowego może liczyć na zakwaterowanie w domach studenckich na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Istniejące domy studenckie są zaniedbywane przez władze, a potem sprzedawane - tak jak Jowita".

Jak poinformowano, list podpisało ponad 1 tys. osób, które poparły konieczność zmiany działań uczelni.

Władze zamykają się na tajnych posiedzeniach senatu i rady uczelni. Czas, żebyśmy wreszcie to my, studenci zadecydowali o tym, co dla nas ważne. Nauczyciele akademiccy pokornie siedzą na swoich ciepłych posadach i nas nie wspierają. Rektorat podnosi ceny za akademiki, które od nowego roku akademickiego 2023/2024 będą przekraczać ceny rynkowe. (…) Dlaczego uczelnia zapomina, że jest publiczną instytucją, która ma za zadanie niwelować nierówności? Czy uniwersytet to już korporacja, a rektorka staje się CEO? – podkreślono w liście otwartym.

W trakcie środowej konferencji prasowej rektorka odniosła się do zarzutów studentów wskazując m.in., że liczba miejsc w akademikach wzrasta, a od 2018 roku uczelnia wydała ze swoich środków prawie 50 mln zł na remonty domów studenckich. Jak poinformowano w środę, oficjalna odpowiedź na list otwarty studentów ma zostać udzielona w przyszłym tygodniu. 

W Jowicie studenci będą mogli mieszkać tylko do końca września.