​Mieszkanka Dolnego Śląska przejechała 20 km pod prąd autostradą A4. Została za to ukarana mandatem w kwocie 2 tys. zł i 15 punktmi karnymi. Dlaczego kobieta zdecydowała się na tak niebezpieczną jazdę?

Tłumaczyła funkcjonariuszom, że chciała zaoszczędzić czas, bo przegapiła właściwy zjazd. Dlatego postanowiła zawrócić i pasem awaryjnym dojechać do swojego zjazdu. Jechała tak 20 kilometrów nitką prowadzącą do Katowic.

Zgłoszenie o aucie jadącym pad prąd dostali w niedzielę rano policjanci. Między zjazdem na Brzeg i Opole zauważyli patrol autostradowy, który zatrzymał samochód jadący w przeciwnym kierunku. 

Za kierownicą siedziała 43-latka. Dostała 2 tys. zł mandatu i 15 punktów karnych. Policja przypomina - na autostradzie obowiązuje bezwzględny zakaz zawracania.