Przy ul. Bernardyńskiej w centrum Lublina rozpoczęła się rozbiórka kamienicy. Potwierdziły się tym samym nieoficjalne doniesienia RMF FM. O wyburzeniu budynku zdecydował nadzór budowlany. Doszło tam do uszkodzenia sieci wodociągowej. O 2 w nocy odpadła część ściany kamienicy, po godz. 8 runął znacznie większy jej fragment.
W Lublinie w sobotę po południu zakończyło się posiedzenie sztabu kryzysowego. Niedługo później na miejscu pojawiła się firma wyspecjalizowana w trudnych, awaryjnych rozbiórkach.
Jak informuje reporter RMF FM Dominik Smaga, który przygląda się pracom, wielka maszyna kawałek po kawałku zamienia kamienicę w gruz, a pył wypełnia ulicę.
Na tej ulicy nasz dziennikarz spotkał ewakuowane lokatorki sąsiedniego budynku. Były zbyt zestresowane, żeby rozmawiać. Nawet służby patrzą na tę operację w napięciu, bo potrzeba tu dużej precyzji, żeby fragmenty wyburzenia i kamienicy nie uszkodziły sąsiednich budynków.
Prace mają być kontynuowane także w niedzielę. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną tego zdarzenia.
W kamienicy mieszkały trzy rodziny, w sumie 7 osób. Miasto zapewnia, że będą miały gdzie się podziać.
Miejski konserwator budynków informował wcześniej, że w sąsiedztwie znajdują się budynki zabytkowe, którym waląca się kamienica może zagrażać.
W piątek w kamienicy przy ul. Bernardyńskiej w centrum Lublina pękła jedna ze ścian, podmyła ją woda z uszkodzonej sieci wodociągowej.
Przed północą ewakuowano 7 osób, później kolejne 3, a potem także 7 lokatorów sąsiedniej kamienicy zagrożonej przez podmyty budynek.
Miejski Konserwator Zabytków w Lublinie Hubert Mącik wyjaśnił, że kamienica przy ul. Bernardyńskiej 10 jest stosunkowo młoda jak na tę część miasta. Najstarsze jej fragmenty, tj. poziom parteru, pochodzą z lat 40. XIX w.; w drugiej połowie XIX w. obiekt został rozbudowany.
Jest to budynek, który stanowi część tkanki Starego Miasta i Śródmieścia Lublina - tego zespołu urbanistycznego. Kamienica nigdy nie była i nie jest wpisana do rejestru zabytków - podał konserwator.
Zwrócił uwagę, że sytuacja ta ma też swoje korzenie w ukształtowaniu terenu, gdzie od strony tylnej - jak wynika ze źródeł historycznych - był wąwóz, kanał, który zbierał wody opadowe.
Charakterystyczne obniżenie obszaru między ul. Bernardyńską a Królewską powoduje, że w całym tym kwartale co jakiś czas pojawia się potrzeba wykonywania prac zabezpieczających - zaznaczył konserwator zabytków.


