Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 40-letniego lekarza, który pełnił dyżur w szpitalu w Pabianicach koło Łodzi. O nagłym zgodnie medyka poinformowała dyrekcja placówki.

Prokurator przeprowadził oględziny z udziałem biegłego medycyny sądowej i nie znaleziono śladów udziału innych osób. Jutro będzie przeprowadzona sekcja zwłok - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Lekarz zmarł w nocy. Ok. g. 22.00 kontaktował się jeszcze z ordynatorem oddziałem i poszedł do pokoju lekarzy. Kiedy rano Izba Przyjęć potrzebowała pilnej konsultacji już nie odbierał telefonu. 

Personel znalazł mężczyznę w pokoju. Podjęta reanimacji nie przyniosła rezultatu. Kluczowe w tej sprawie będą wyniki sekcji zwłok - podkreśla prok. Kopania.