Organizatorzy obozu w Suszku (woj. pomorskie), gdzie zginęły dwie harcerki, a ponad 30 uczestników zostało rannych, ponownie staną przed sądem - zdecydował Sąd Okręgowy w Łodzi, który uchylił wyrok uniewinniający w I instancji.

Tragedia na obozie harcerskim rozegrała się w nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r. Wtedy wichura była tak silna, że przewracała drzewa i wyrywała je z korzeniami, a obóz był usytuowany w lesie.

Sąd Okręgowy w Łodzi uwzględnił argumenty prokuratury i oskarżycieli posiłkowych, podnoszone w apelacji.  Zdaniem sądu nie wyjaśniono wszystkich wątpliwości, dotyczących braku próbnych alarmów w obozie, braku wskazania bezpiecznego miejsca zbiórki w czasie ewakuacji czy wreszcie braku zarządzenia ewakuacji harcerzy. Za to mają odpowiadać organizatorzy: komendant obozu 28-letni Mateusz I. i jego zastępca 51-letni Włodzimierz D.

W apelacji podnoszono także kwestię tego, że łódzki Sąd Rejonowy nie przesłuchał bezpośrednio na rozprawie niemal 250 świadków, a tego domagał się prokurator.

Sąd podzielił zarzuty, jakie w środkach odwoławczych wskazali oskarżyciel publiczny i oskarżyciele posiłkowi, a mianowicie błędy w zakresie przeprowadzonej przez sąd I instancji oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego - zaznaczyła sędzia Małgorzata Pąśko.

Dodała, że dotyczy to zarówno dowodów, które zostały przeprowadzone bezpośrednio na rozprawie oraz tych, wobec których sąd zaniechał wezwania świadków i zaliczył ich zeznania z postępowania przygotowawczego.

W czerwcu 2021 r. sąd I instancji uniewinnił komendanta i jego zastępcę. Ten wyrok zaskarżył prokurator i oskarżyciele posiłkowi (reprezentujący rodziny zmarłych harcerek oraz inne osoby ranne). Natomiast po apelacji Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyrok dla urzędnika starostwa, który nie przekazał ostrzeżenia o nadchodzącej nawałnicy i tym samym nie dopełnił swoich obowiązków.  Andrzej N. został uznany za winnego, ale sąd warunkowo umorzył wobec niego postępowanie.

W Suszku z nocy z 11 na 12 sierpnia 2017 r. zginęły dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat, a 38 kolejnych osób - zostało rannych. Większość uczestników obozu pochodziła z Łodzi.