To historia niczym z kryminału i filmu animowanego w jednym! Po latach odzyskano bezcenne eksponaty – lalki i scenografię z legendarnych bajek Studia Małych Form Filmowych Se-Ma-For, w tym z takich hitów jak "Miś Uszatek", "Miś Colargol" czy "Pingwin Pik-Pok". Bohaterowie dzieciństwa kilku pokoleń zostali odnalezieni w Warszawie, spakowani w 20 pudłach. Sprawa ma jednak drugie dno – toczy się śledztwo dotyczące przestępstw gospodarczych i fikcyjnych umów, a kluczowy podejrzany wciąż się ukrywa.
Policja i prokuratura z Łodzi poinformowały o odzyskaniu bezcennych lalek i elementów scenografii, które przez dekady służyły do produkcji kultowych bajek powstających w łódzkim studiu Se-Ma-For. Znaleziono je w Warszawie, starannie spakowane w 20 pudłach, gotowe - jak się wydawało - do dalszego ukrywania.
Odkrycie eksponatów to efekt żmudnego i wielowątkowego śledztwa, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Rzecznik prokuratury, prokurator Paweł Jasiak, nie ukrywa, że sprawa ma drugie dno.
Śledztwa dotyczą szeregu przestępstw gospodarczych, jakich dopuściły się osoby zarządzające Fundacją Filmową "Se-Ma-For" z siedzibą w Łodzi oraz spółką "Se-Ma-For" Produkcja Filmowa Sp. z o.o. Postępowanie zostało zainicjowane zawiadomieniem między innymi Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej - przekazał prokurator.
Pod lupą śledczych znalazły się dotacje o wartości ponad 1,5 mln zł, które PISF przekazał na produkcję filmu "Serce w murze". Pieniędzy nie zwrócono, a sąd nakazał zapłatę. Gdy komornik przystąpił do egzekucji, zniknęło również cenne mienie studia, w tym specjalistyczny sprzęt i legendarne lalki.
W toku śledztwa prokuratura wydała postanowienie o przedstawieniu zarzutów wobec prezesa spółki, Luca T.
Wobec prezesa spółki Luca T. wydano postanowienie o przedstawieniu zarzutów udaremnianie wykonania orzeczenia organu państwowego poprzez ukrywanie bądź usuwanie składników majątku, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Postępowanie jest obecnie zawieszone z uwagi na niemożność ujęcia podejrzanego, który się ukrywa - wyjaśnił prokurator Jasiak.
Do prokuratury zgłosili się także inni wierzyciele oraz Muzeum Animacji, wskazując na możliwe fikcyjne umowy pożyczek, które umożliwiły przejęcie historycznych eksponatów. Jak podkreślał prokurator, "tak wykreowane zadłużenie stało się następnie podstawą do przejęcia w niewyjaśnionych okolicznościach historycznych eksponatów, w tym lalek z seriali "Miś Coralgol", "Miś Uszatek", "Parauszek i przyjaciele", "Piotruś i Wilk" oraz "Tajemnica kwiatu paproci".
Przełom w sprawie nastąpił, gdy do Urzędu Miasta Łodzi zgłosiła się osoba deklarująca posiadanie eksponatów i żądająca za nie kilkuset tysięcy złotych. Prokurator natychmiast podjął kroki, "żądając wydania rzeczy i nakazał przeszukanie, by odnaleźć i zabezpieczyć lalki".
W wyniku skutecznej akcji 22 grudnia funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Łodzi odnaleźli i zabezpieczyli cenne przedmioty.
Urząd Miasta Łodzi nie kryje zadowolenia z odzyskania historycznych lalek i scenografii Studia Małych Form Filmowych, znanego szerzej jako Se-Ma-For. To właśnie tu powstały legendarne animacje z Misiem Uszatkiem, Pingwinem Pik-Pokiem, Wróblem Ćwirkiem czy Kocimi Filemonem i Bonifacym.
Miasto wyraziło nadzieję, że eksponaty zostaną już w Łodzi i trafią na wystawę, by inspirować kolejne pokolenia.
Tradycja Se-Ma-Fora sięga 1947 roku - to wtedy w Łodzi powstał pierwszy polski lalkowy film animowany. Przez kolejne dekady Studio Małych Form Se-Ma-For tworzyło bajki, które na stałe wpisały się do kanonu polskiej popkultury. "Przygody misia Colargola", "Zaczarowany ołówek", "Miś Uszatek", "Opowiadania Muminków", "Kot Filemon" - te produkcje kształtowały wyobraźnię dzieci i dorosłych w całej Polsce. W latach 90. w koprodukcji z Wielką Brytanią powstał tu nagrodzony Oscarem "Piotruś i wilk".


