W Krakowie w jednym z lokali przy ulicy Sławkowskiej doszło do strzelaniny. Nie żyje młody mężczyzna, drugi jest w szpitalu. To były zupełnie przypadkowe ofiary - wynika z nieoficjalnych informacji RMF FM. Sprawca został schwytany.

Według informacji reportera RMF FM do strzelaniny doszło w jednym z barów przy ulicy Sławkowskiej, tuż przy Rynku Głównym przed godziną 11.

W lokalu wtedy pojawili się pracownicy budowlani, którzy mieli wykonać pomiary techniczne w lokalu. W pewnym momencie rozmawiający z barmanką klient odwrócił się i wyciągnął broń, z której strzelił w kierunku jednego z pracowników budowlanych. Ofiara została trafiona w głowę. 35-letni sprawca przeładował broń i wymierzył w drugiego mężczyznę, ale wtedy pistolet zaciął się i nie wypalił.

Postrzelony mężczyzna nie żyje. Był mieszkańcem powiatu myślenickiego. Miał 32 lata.

Drugi z mężczyzn nie odniósł żadnych poważniejszych obrazeń - jego życiu nic nie zagraża, jest kontrolnie badany w jednym z krakowskich szpitali i udzielana mu jest pomoc psychologiczna.

Wiadomo, że 35-letni sprawca Dawid Z. - zaraz po strzelaninie - uciekł z baru w kierunku ulicy Wrocławskiej. Tam zgłosił się do jednostki wojskowej i przyznał się do zabójstwa. Chwilę później został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, którym powiedział, że "coś kazało mu strzelić".

Mężczyzna jest znany organom ścigania. Był już zatrzymywany za drobniejsze przestępstwa, miał nielegalnie posiadać broń i leczył się psychiatrycznie.

Wbrew informacjom niektórych mediów, nie ma żadnych poszlak wskazujących na porachunki pseudokibiców. Ofiary były zupełnie przypadkowe. 

Z nieoficjalnych informacji wynika, że kontakt z 35-latkiem jest obecnie utrudniony. 

Policja przesłuchuje świadków

Przychodzimy do pracy o godzinie 10-11. Jeszcze wtedy są tutaj nocni klienci. Ludzie czasami boją się tędy przejść. Widzieliśmy ratownika wchodzącego do lokalu z defibrylatorem. Zamykają ulice - mówiła w rozmowie z RMF FM jedna z kobiet pracujących w sklepie w pobliżu miejsca strzelaniny.

Policja przesłuchuje obsługę baru i świadków zdarzenia.

Pierwszą informację o tej sprawie otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.

Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.
Opracowanie: