„Nie jestem za tym, by ganiać dzieciaków za posiadanie jednego jointa” - przekonywał Rafał Trzaskowski podczas sobotniej rozmowy ze Sławomirem Mentzenem na kanale lidera Konfederacji na YT. Kandydat Koalicji Obywatelskiej komentował „deklarację toruńską”. Mówił też, czy sam zażywał w przeszłości narkotyki.

  • Rafał Trzaskowski spotkał się w sobotę z Sławomirem Mentzenem, aby omówić tzw. deklarację toruńską.
  • Trzaskowski nie zgodził się na podpisanie deklaracji, ale zgadza się z czterema z ośmiu jej punktów.
  • Trzaskowski jest przeciwny dekryminalizacji marihuany, ale nie popiera karania za posiadanie niewielkich ilości.
  • Przyznał, że w przeszłości miał do czynienia z marihuaną, ale nigdy nie zażywał twardych narkotyków.

Rafał Trzaskowski przyjął zaproszenie Sławomira Mentzena i w sobotę spotkał się z nim na rozmowach ws. tzw. deklaracji toruńskiej. To ośmiopunktowy dokument przygotowany przez lidera Konfederacji. 

Mentzen uzyskał trzecie miejsce w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Jak tłumaczył, chciał, żeby jego wyborcy wiedzieli, jaki jest stosunek Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego do programu kandydata Konfederacji. Nawrocki w czwartek podpisał dokument. Trzaskowski w sobotę na podpis się nie zgodził.

W czym Trzaskowski zgadza się z Mentzenem?

Równocześnie kandydat Koalicji Obywatelskiej przyznał, że zgadza się z Mentzenem w czterech z ośmiu punktów. Kandydat PO zapewnił, że jest za niepodpisywaniem ustaw podnoszących podatki. Zadeklarował, że nie pozwoli na wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę. Nie zgodzi się także na zmniejszenie dostępu do gotówki oraz zaostrzanie przepisów dotyczących posiadania broni.

"Jako dzieciak miałem z ziołem do czynienia"

W pewnym momencie rozmowy padło pytanie o narkotyki. Mentzen chciał się dowiedzieć, czy gdyby Trzaskowski został prezydentem, to zdepenalizowałby marihuanę. Problemem dziś są syntetyczne narkotyki. Nie jestem za dekryminalizacją, natomiast jestem za tym, żeby nie ganiać dzieciaków za to, że posiadają jednego jointa - stwierdził Trzaskowski.

Dopytywany przez Mentzena, przyznał, że "jako dzieciak" miał "z ziołem do czynienia". Zapewnił jednak, że nie brał tzw. "twardych narkotyków".

Byłem prześwietlony przez wszystkie możliwe służby przez ostatnie 8 lat - podkreślił. Gdybym choć raz złamał prawo, gdyby był jakikolwiek epizod w moim życiu, który nie zostałby wyjaśniony, już dawno byłbym w więzieniu albo postawiono by mi zarzuty - zapewnił Trzaskowski.

Nawrocki proponuje Trzaskowskiemu badania

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, który był  w sobotę Gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM, zaprosił na dziś na antenie RMF FM Rafała Trzaskowskiego na testy na obecność narkotyków w organizmach. 

Była to reakcja na zachowanie Nawrockiego podczas piątkowej debaty z Trzaskowskim. Kandydat popierany przez PiS w pewnym momencie zasłonił usta jedną dłonią, a drugą umieścił w nich coś. W sieci pojawiły się sugestie, że mogła to być jakaś zakazana substacja. 

Wczoraj Nawrocki skomentował to na antenie RMF FM. 

Skoro opinię publiczną interesuje mój gest podczas debaty, to odpowiadam, że był to woreczek nikotynowy. Jeśli słucha się jak Rafał Trzaskowski, który chce być prezydentem Polski, mówi cały czas o swoich urojonych sukcesach w Warszawie, to pomyślałem sobie, że to jest ten moment, w którym przyda się saszetka nikotynowa - mówił.

Właśnie dlatego Nawrocki zaproponował przeprowadzenie testów na obecność substancji w organizmach kandydatów.

Kandydat popierany przez PiS chciał, by dziś on i Trzaskowski poddali się badaniom medycznym na obecność nielegalnych substancji. Takie testy mogliby też przejść członkowie obu sztabów.

Trzaskowski reaguje na propozycję Nawrockiego

Do tej sytuacji Trzaskowski odniósł się w sobotę przed spotkaniem z seniorami w Ciechocinku. Zapytajcie się pana Karola, co on wczoraj robił. Niech pan Karol się tłumaczy - powiedział kandydat KO na prezydenta, cytowany przez Interię.

Później, już podczas spotkania z seniorami Trzaskowski, zwracając się do zebranych, powiedział, że są oni odpowiedzią na pytanie zadawane mu przez dziennikarzy o to, skąd kandydaci biorą motywacji i energię, a "zastanawiających się pewnie nad przypadkiem Karola Nawrockiego".