„Ukraińcy nie boją się daty 9 maja wyznaczonej przez Rosję, wierzącą w symbole, jako dzień zwycięstwa w trwającej wojnie” - oświadczył dziś prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla francuskiej telewizji BFM TV. W kontekście francuskich wyborów dodał, że nie chce stracić relacji z Emmanuelem Macronem, a Marine Le Pen powinna zrozumieć swoje błędy i zmienić swoje stanowisko wobec Rosji.

Władze obwodu zaporowskiego poinformowały, że władze okupacyjne nakazały instytucjom kultury zorganizowanie koncertów z okazji 9 maja, gdy Rosja obchodzi Dzień Zwycięstwa ZSRR nad hitlerowskimi Niemcami. Wcześniej w mediach pojawiały się informacje, że wojska rosyjskie zrobią wszystko, by właśnie tego dnia Władimir Putin mógł odtrąbić choć częściowy sukces "specjalnej operacji wojskowej"

Nie boimy się 9 maja, choć jesteśmy przekonani, że Rosja mogłaby wykorzystać tę datę do pokazania swojego tak zwanego zwycięstwa. Słyszeliśmy, że planują zorganizowanie demonstracji z okazji 9 maja na okupowanych terytoriach Ukrainy - powiedział w wywiadzie dla francuskiej telewizji BFM TV prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Bolesne" słowa Emmanuela Macrona

Zełenski był też pytany o wypowiedzi prezydenta Francji i jego rywalki w drugiej turze wyborów prezydenckich dotyczące Ukrainy.

Podczas wywiadu dla stacji BFM TV Zełenski nazwał nieuznanie przez Macrona faktu ludobójstwa na Ukrainie za "bolesne".

Myślę, że Macron sformułował to z prawnego punktu widzenia. I naprawdę wierzę, że zrozumie, że to ludobójstwo, kiedy tu przyjedzie. Zapraszam go, tak jak zapraszam każdego lidera - podkreślił prezydent Ukrainy.

Zarówno prezydent Macron, jak i jego rywalka odmówili w ostatnich dniach nazwania zbrodni dokonywanych na Ukrainie przez Rosjan mianem ludobójstwa.

Pytany, z kim chciałby współpracować po zaplanowanej na najbliższą niedzielę drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji, Zełenski zapewnił, że "nie chce stracić relacji" z prezydentem Macronem, natomiast liderka Zjednoczenia Narodowego powinna zrozumieć swoje błędy i zmienić stanowisko względem Rosji.

Przede wszystkim zależy to od jej zasad. Jeśli kandydatka zrozumie, że się myliła, nasza sytuacja może się zmienić, nasza relacja może się zmienić - powiedział Zełenski.

Le Pen jest osobą niepożądaną na Ukrainie ze względu na swoje wcześniejsze wypowiedzi odnośnie aneksji Krymu w 2014 roku, który określiła jako rosyjski.

Zdaniem Zełenskiego Francja musi dokonać wyboru

Wracając do stosunków Kijowa z Paryżem, które określił jako "ciepłe", prezydent Zełenski wskazał, że Francja musi dokonać wyboru ze względu na to, że przed wybuchem wojny było w Rosji wiele francuskich firm.

Zełenski wezwał również Macrona do wyboru między "biznesem a pieniędzmi" i "wojną a wolnością". Rozumiem, że wewnętrzna presja musi być dość znacząca, ale prezydent Macron musi dokonać wyboru między biznesem a pieniędzmi, czyli między walką o wolność, prawami człowieka - podkreślił.

Prezydent mówił również o francuskich dostawach broni na Ukrainę, podkreślając, że wciąż wiele oczekuje, chociaż jest "wdzięczny" za to, co już zostało zrobione.

Jeśli chodzi o szczegóły, nie jestem gotowy, aby o tym mówić, ale są rzeczy, których można się spodziewać. Otrzymaliśmy sygnał, że będzie to możliwe w najbliższej przyszłości - zapewnił Zełenski. Mamy daty i gwarancje, ale znowu chcielibyśmy najpierw tego, co nam obiecano, a potem będziemy wdzięczni - powiedział, komentując brak dostaw myśliwców do Ukrainy.

Ukraiński przywódca zapewnił w wywiadzie, że jest gotowy spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, aby zakończyć wojnę. Muszą mi podać datę i miejsce - stwierdził.

Jestem przekonany, że spotkanie przywódców Ukrainy i Rosji mogłoby się odbyć, gdyby była jeszcze najmniejsza szansa na zatrzymanie tej wojny - przekazał Zełenski, podkreślając, że wojska rosyjskie muszą wycofać się z linii, która została przekroczona 24 lutego, w dniu inwazji Rosji na Ukrainę.

Wojna w Ukrainie zaczęła się 8 lat temu, ale od 24 lutego mamy do czynienia z wojną na wielką skalę - stwierdził prezydent Ukrainy, mówiąc o sytuacji ludności cywilnej. Mieszkańcy Mariupola stali się zakładnikami Rosjan, w tym cywile i dzieci - podkreślił Zełenski pytany o walki w mieście. Prezydent Ukrainy określił zniszczenie w 95 proc. leżącego nad Morzem Azowski Mariupola jako terroryzm.

Spotkanie z Putinem? "Muszą mi podać datę i miejsce"

W Kijowie życie wraca do miasta w mniejszym lub większym stopniu, ale ostrzały są kontynuowane - poinformował prezydent.

Pytany o bitwę o Donbas Zełenski wskazał, że siły rosyjskie "jeszcze nie zmobilizowały wszystkich swoich środków". Oskarżył także Rosję o używanie broni niekonwencjonalnej, co, jak zapewnił, trafi przed międzynarodowe trybunały.

Weryfikujemy użycie broni chemicznej przez Rosjan. Musimy pobrać próbki, które będą zbadane przez specjalistów. Dopiero wtedy będziemy mogli powiedzieć, czy i jak była używana - poinformował prezydent.

"Nie boimy się 9 maja, jesteśmy przekonani, że Rosja mogłaby wykorzystać tę datę do pokazania swojego tak zwanego zwycięstwa. Słyszeliśmy, że planują zorganizowanie demonstracji z okazji 9 maja na okupowanych terytoriach" Ukrainy - stwierdził Zełenski.

Prezydent zapewnił, że również Ukraińcy świętują ten dzień jako zwycięstwo nad Niemcami w czasie II wojny światowej, ale Rosjanie robią wszystko, aby Ukraińcy tę datę znienawidzili.

Jestem optymistą - zakończył wywiad Zełenski frazą w języku francuskim. Wierzymy w nasze zwycięstwo. (...) Mamy stuprocentową rację - podsumował prezydent Ukrainy.