Rosyjskie oddziały wycofały się z Łymanu w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Moskwa poinformowała, że chcą w ten sposób uniknąć okrążenia przez armię ukraińską.

"W związku z powstałym zagrożeniem okrążenia wojska zostały wycofane na 'korzystniejsze' pozycje" - przekazało rosyjskie ministerstwo obrony.

Wcześniej rzecznik Wschodniego Zgrupowania Wojsk Serhij Czerewatyj przekazał, że ukraińska armia weszła do okupowanego przez siły rosyjskie Łymanu.

Jesteśmy w Łymanie. Toczą się walki. Szczegóły później - powiedział Czerewatyj, cytowany przez portal "Ukrainska Prawda". Przekazywał też, że rosyjskie zgrupowanie pod Łymanem jest otoczone.

Wojskowy oświadczył również, że ukraińskie siły odbiły pięć miejscowości wokół Łymanu. Jampil, Nowoseliwka, Szandryhołowe, Drobyszewe i Stawki zostały wyzwolone. Trwają tam działania stabilizacyjne - podkreślił.

Szef biura prezydenta Ukrainy Andrij Jermak opublikował nagranie, na którym ukraińscy żołnierze umieszczają flagę państwową na znaku na rogatkach Łymanu.

"Zacznie się wyzwalanie obwodu ługańskiego"

Po odbiciu Łymanu zacznie się wyzwalanie obwodu ługańskiego spod okupacji, wszyscy na to czekamy i przygotowaliśmy się na to - powiedział w telewizji gubernator regionu ługańskiego na wschodzie Ukrainy Serhij Hajdaj. O tym, w jaki sposób i z którego kierunku będzie się to odbywać, zdecyduje wojsko - dodał.

Zaznaczył też, że rosyjscy wojskowi uciekając z Łymanu publikują nagrania, na których skarżą się na porzucenie przez dowództwo.

Łyman to ważny węzeł kolejowy, a odbicie miasta może pozwolić siłom ukraińskim na atak zachodniej części obwodu ługańskiego, w tym na miasta Lisiczańsk i Siewierodonieck - podkreśla Radia Swoboda.