Negocjacje w sprawie sankcji wobec Białorusi utknęły w miejscu. Portugalia, w imię wytycznych ONZ dot. walki z głodem w Afryce, chce osłabienia sankcji na nawozy z Białorusi. Nie zgadzają się na to Polska i Litwa.

Portugalia przekonuje, że trzeba zrobić wyjątek i zapewnić tranzyt nawozów do krajów Afryki zagrożonych głodem. My tylko opowiadamy się za derogacją, którą zaproponowała Komisja Europejska - mówią Portugalczycy.

Dyplomaci z Polski i krajów Litwy kontrargumentują. Ich zdaniem takie stanowisko oznacza w rzeczywistości wykreślenie z listy sankcyjnej konkretnych oligarchów zajmujących się handlem nawozami.

To oznacza, że zamrożone konta konkretnych firm czy osób zostaną odblokowane - mówi jeden z dyplomatów. Dyplomata Litwy dodaje: Teraz należy iść naprzód z nowymi pakietami sankcji, a nie na odwrót.

Dyplomaci tych krajów sugerują, że walka z głodem w Afryce to tylko pretekst, by osłabić sankcje. Za Portugalią stoją też Belgia, Francja, Hiszpania i Holandia, które chciały takiego poluzowania sankcji, już przy uchwalaniu 9. pakietu wobec Rosji.

Z powodu nacisków tej grupy, dziewiąty pakiet unijnych sankcji zawierał derogację zezwalającą pod pewnymi warunkami na odmrożenie aktywów rosyjskich firm, by umożliwić dostawy rosyjskich nawozów i pszenicy do Afryki.

W przypadku Białorusi  może być podobnie. Najbardziej takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się Litwa, gdzie problem tranzytu sankcjonowanych produktów stał się ważny w polityce wewnętrznej kraju.

Kolejne sankcje na Rosję jeszcze w lutym?

Do 24 lutego, rok po rozpoczęciu inwazji, zamierzamy wdrożyć dziesiąty pakiet sankcji wobec Rosji - oświadczyła w Kijowie przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, na konferencji prasowej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

Szefowa KE wskazała, że działające obecnie sankcje poważnie szkodzą rosyjskiej gospodarce. Ograniczenie cen rosyjskiej ropy kosztowało Moskwę około 160 milionów euro dziennie - podkreśliła.

Von der Leyen zaznaczyła, że Rosja będzie zmuszona zapłacić za szkody, których dokonała na Ukrainie. Rosyjskie pieniądze zostaną wykorzystane dla dobra Ukrainy. Ustalamy obecnie, w jaki sposób to zrobić - powiedziała.