20 lutego zakończyły się zimowe igrzyska w Pekinie. Cztery dni później Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę. Według zachodniego wywiadu Chiny miały prosić Rosję o opóźnienie inwazji do czasu zakończenia igrzysk.

Zobacz naszą relację minuta po minucie z inwazji na Ukrainie: Pierwsze duże miasto w rękach Rosjan. Dzieci wśród ofiar

Na początku lutego Chiny miały wystosować prośbę do władz Rosji, aby inwazja na Ukrainę nie rozpoczęła się przed zakończeniem zimowych igrzysk olimpijskich w Pekinie - takie informacje podał "New York Times", powołując się na urzędników administracji amerykańskiego prezydenta Joe Bidena, a także na źródło w Europie.

Chiny wiedziały o planach inwazji?

Według informacji gazety, raport zachodniego wywiadu wskazuje, że chińskie władze miały przynajmniej częściową wiedzę na temat rosyjskich planów inwazji na Ukrainę, zanim ona nastąpiła.

Jak podaje "New York Times", rozmowy między Chinami a Rosją o opóźnieniu inwazji na Ukrainę niekoniecznie odbywały się na szczeblu prezydenckim, czyli między Putinem a Xi Jinpingiem. Mogło dojść do nich na szczeblu urzędników państwowych.

Na doniesienia amerykańskiej gazety zareagował rzecznik chińskiej ambasady w Waszyngtonie. Zarzuty te są bezpodstawnymi spekulacjami i mają na celu zrzucenie winy i splamienie wizerunku Chin - powiedział Liu Bingyu.

Rosyjski przywódca Władimir Putin poczekał z inwazją do zakończenia igrzysk, ale mimo to złamał rozejm olimpijski. Ten zakończy się siedem dni po zamknięciu paraolimpiady w Pekinie, czyli 20 marca.

Chiny: Atak na Ukrainę to nie inwazja

Zaraz po rozpoczęciu ubiegłotygodniowego ataku Rosji na Ukrainę Chiny zabrały głos w tej sprawie, oceniając, że nie mamy do czynienia z inwazją.

Rosja to niepodległy kraj i może sama podejmować decyzje w oparciu o własne interesy - mówiła rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying. Sprzeciwiła się nazywaniu rosyjskich działań na Ukrainie "inwazją" i oskarżyła USA o podsycanie napięć.

Chiny w przeciwieństwie do USA nie będą dostarczały broni drugiej stronie sporu - podkreślała Hua na briefingu prasowym w Pekinie. Rzeczniczka wezwała do powściągliwości i wyraziła nadzieję, że "uzasadnione obawy o bezpieczeństwo" wszystkich stron zostaną uszanowane.