Władimir Putin ostrzega państwa Zachodu. „Rosja będzie atakować nowe cele w Ukrainie, jeśli sojusznicy dostarczą jej rakiety dalekiego zasięgu” - tak mówił prezydent Putin w wywiadzie dla kanału Rossija-1.

Putin w rozmowie z Rossija-1 mówił jedynie o miejscach, które do tej pory nie były przez Rosjan atakowane. Jak można się domyślać, chodzi głównie o zachodnie części Ukrainy, przy granicy z Polską i Słowacją, w tym także Lwów. Od początku wojny Moskwa ostrzeliwała te rejony punktowo - jak na przykład centrum szkoleniowe w Jaworowie.

To już kolejna taka przestroga wysyłana przez Putina. Moskwa zdaje sobie sprawę, że dostawy - między innymi zestawów artylerii rakietowej HIMARS - mogą zupełnie zmienić sytuację na froncie wschodnim, pozwolić Ukraińcom na skuteczną kontroofensywę i odzyskanie kontroli nad częścią okupowanych terenów. Dostarczenie takiej broni zapowiedzieli już Amerykanie i Brytyjczycy.

Rosja także dziś próbowała udowodnić, że nie ogranicza swoich działań jedynie do wschodu Ukrainy. Rano wystrzeliła kilka rakiet w kierunku Kijowa. Większość udało się zestrzelić. Ranna została jedna osoba. Według dowództwa sił powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy, Rosjanie wystrzelili pociski rakietowe w stronę Kijowa z bombowców strategicznych Tu-95 znad Morza Kaspijskiego.

W wywiadzie dla rosyjskich mediów Putin podkreślił też, że rosyjskie siły przeciwlotnicze zestrzeliły dziesiątki ukraińskich pocisków.

Próba "zmęczenia przeciwnika"

Analitycy wojskowi uważają, że obecna faza to wojna na "zmęczenie przeciwnika". W stosunku do pierwszych dni i tygodni konfliktu Rosjanie zredukowali swoje cele i teren, na którym działają. Trwa wojna, którą można określić jako pozycyjną, a aktywność skupia się obecnie przede wszystkim w obwodzie ługańskim, w Siewierodoniecku i jego okolicach, na łuku rzeki Doniec - stwierdził redaktor naczelny "Nowej Techniki Wojskowej" Mariusz Cielma po 100 dniach wojny.

Jeszcze w kwietniu władze ukraińskie, spodziewając się rosyjskiej ofensywy i obserwując przegrupowanie sił agresora, zapowiadały "wielką bitwę o Donbas", ostrzegając, że będą to ciężkie i długotrwałe walki. Te prognozy się potwierdziły. Rosjanie tygodniami atakowali wzdłuż całej linii styczności w obwodach ługańskim i donieckim, a obecnie koncentrują się na pozostałej pod kontrolą Ukrainy części obwodu ługańskiego. Atakują również cele w obwodzie donieckim.