Poniedziałek, to był kolejny bardzo niespokojny dzień na Ukrainie. Rosjanie, podczas piątego dnia inwazji, dokonali ostrzału rakietowego kilku ukraińskich miast. Na Kijów spadł pocisk balistyczny Iskander. Ukraińcom wciąż udaje się bronić stolicy, ale amerykański wywiad wskazuje, że Władimir Putin może zwiększyć intensywność swojego ataku. Na Białorusi nad rzeką Prypeć odbyły się rozmowy ukraińsko-rosyjskie ws. ewentualnego zawieszenia broni.

Pierwsza runda negocjacji Ukrainy z Rosją

Głównym celem pierwszej rundy rozmów ukraińsko-rosyjskich było omówienie kwestii przerwania ognia i działań bojowych na terytorium Ukrainy - poinformował Mychajło Podolak, przedstawiciel prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, cytowany przez Interfax-Ukraina.

Negocjacje rozpoczęły się w południe w pobliżu granicy Białorusi z Ukrainą, nad rzeką Prypeć. Odbyły się one bez warunków wstępnych.

Wkrótce po zakończeniu rosyjsko-ukraińskich rozmów doszło do ostrzału rakietowego Kijowa. Wcześniej w ten sam sposób Rosjanie zaatakowali Charków. 

Ostrzał rakietowy Kijowa i Charkowa

Na Kijów spadł pocisk balistyczny Iskander - poinformował przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko krótko po zakończeniu rosyjsko-ukraińskich rozmów. "Kolejna zbrodnia putinowskiego reżimu. Uderzenie balistycznym pociskiem Iskander w Kijów" - dodał.

Rosyjski pocisk trafił także w prywatny szpital położniczy w obwodzie kijowskim, wszystkie pacjentki zostały ewakuowane - przekazała wieczorem agencja Interfax-Ukraina.

Ostrzelany został także Charków. Ukraińskie służby informują, że celem były osiedla i centrum handlowe, na pewno nie chodziło o obiekt wojskowy. 

"Giną dziesiątki cywilów. Dzieje się to w dzień, kiedy ludzie wyszli do aptek, po jedzenie, po wodę. To zbrodnia. Rosja wykorzystuje ciężką artylerię!" - alarmował szef charkowskich władz obwodowych Ołeh Syniehubow. 

"The Times": Wagnerowcy polują na prezydenta Ukrainy

Ponad 400 rosyjskich najemników z tzw. grupy Wagnera działa w Kijowie. Ich celem jest prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i członkowie ukraińskiego rządu - podał brytyjski dziennik "The Times".

Jeżeli rzeczywiście ci ludzie są na terenie Ukrainy, to stanowią naprawdę realne zagrożenie, dlatego ich działalność praktycznie od 2011 roku, kiedy zaczęli być postrzegani jako grupa zorganizowana, przyczyniła się do wielu nieszczęść, wielu tragedii - mówi w rozmowie z radiem RMF24 ppłk Tomasz Kowalczyk, były snajper z GROM, który był pytany o działalność tzw. grupy Wagnera.

Najważniejsze informacje z Ukrainy znajdziecie w naszych relacjach

Najważniejsze informacje na temat sytuacji na Ukrainie znajdziecie w naszych relacjach.

Minuta po minucie zbieramy dla Was najświeższe wiadomości z ukraińskich miast, relacje naszych specjalnych wysłanników  i  międzynarodowe reakcje oraz komentarze.

W naszych relacjach znajdziecie także zdjęcia i filmy prostu z Ukrainy.