Kamil Majchrzak sprawił niespodziankę, po raz pierwszy w karierze pokonując Rosjanina Karena Chaczanowa i awansując do trzeciej rundy US Open. Zaraz po meczu swoją radością postanowił podzielić się z kibicami. W pewnym momencie chciał swoją czapkę przekazać młodemu kibicowi, jednak w ostatniej chwili dziecku "sprzątnął" ją dorosły mężczyzna. Kiedy Majchrzak dowiedział się o sytuacji, rozpoczął poszukiwania chłopca. Ich finał okazał się szczęśliwy!
Kamil Majchrzak wygrał z rozstawionym z numerem dziewiątym rosyjskim tenisistą Karenem Chaczanowem 2:6, 6:7 (4-7), 6:4, 7:5, 7:6 (10-5) w drugiej rundzie wielkoszlemowego US Open. Spotkanie trwało cztery godziny i 31 minut.
Majchrzak pierwszy raz w karierze pokonał zawodnika z najlepszej dziesiątki światowego rankingu. To było jego piąte spotkanie z Chaczanowem i pierwsza wygrana.
W lipcu w 1/8 finału Rosjanin zakończył jego przygodę w Wimbledonie.
Tym bardziej czwartkowa wygrana dla Majchrzaka była wyjątkowa. Polak po zakończeniu meczu podszedł do fanów, aby podziękować im za doping.
W trakcie rozdawania autografów Majchrzak zdjął swoją czapkę, żeby wręczyć ją jednemu z fanów. Wtedy telewizyjne kamery zarejestrowały szokującą scenę.
Mężczyzna wyrwał czapkę i schował ją za sobą. Chłopiec jeszcze coś próbował mu tłumaczyć, ale dorosły nie zamierzał mu jej oddawać.


