Piłkarski mundial w Brazylii jest już na ostatniej prostej. W sobotę o trzecie miejsce zagrają gospodarze z Holandią, a dzień później w wielkim finale Niemcy zmierzą się z Argentyną. W piątek zdecydowano, że mecz o tytuł poprowadzi Włoch Nicola Rizzoli.

W piątek FIFA ogłosiła także listę dziesięciu nominowanych do Złotej Piłki dla najlepszego zawodnika turnieju. W tym gronie jest siedmiu finalistów mundialu: czterech Niemców i trzech Argentyńczyków. Nominowano także po jednym reprezentancie Brazylii (Neymar), Holandii (Arjen Robben) i Kolumbii (James Rodriguez).

W reprezentacji "Albicelestes" wyróżniono Lionela Messiego, Angela Di Marię i Javiera Mascherano. W ekipie ich niedzielnych rywali (Rio de Janeiro, godz. 21.00 czasu polskiego) za najlepszych uznano Matsa Hummelsa, Toniego Kroosa, Philippa Lahma i Thomasa Muellera. Do Złotej Rękawicy nominowani zostali trzej bramkarze: Keylor Navas (Kostaryka), Manuel Neuer (Niemcy) i Sergio Romero (Argentyna).

W sobotę w Brasilii gospodarze postarają się przynajmniej częściowo zrehabilitować za fatalny wtorkowy występ z Niemcami (1:7). Będzie to ważny mecz dla selekcjonera Luiza Felipe Scolariego, który po półfinałowej klęsce mówił, że był to najgorszy dzień w jego życiu. Wiele osób w Brazylii domaga się jego dymisji.

W spotkaniu z Niemcami nie mógł skorzystać z pauzującego za kartki Thiago Silvy i kontuzjowanego do końca turnieju, najsłynniejszego piłkarza tej ekipy Neymara (ma być obecny na trybunach w sobotę). Teraz pierwszy z nich wróci do składu, co powinno wpłynąć na poprawę gry defensywy.

Więcej zmian może być w reprezentacji Holandii, wicemistrza świata z 2010 roku. Nie dość, że podopieczni Louisa van Gaala mieli jeden dzień odpoczynku mniej niż Brazylijczycy, to na dodatek część z nich nie ukrywa swojego rozgoryczenia.

Trzecie czy czwarte miejsce - jakie to ma znaczenie? Liczy się wyłącznie tytuł. Jak dla mnie rozgrywanie takiego meczu mija się z celem - przyznał Arjen Robben.

Podobne podejście ma Van Gaal, który zaapelował, aby w przyszłości zrezygnować z tych meczów.

Brazylijczycy po raz czwarty wystąpią w "małym finale". Trzecie miejsce zajęli w 1938 i 1978 roku, natomiast w 1974 roku musieli uznać wyższość reprezentacji Polski (0:1). Holendrzy tylko raz grali o najniższe miejsce na podium - w 1998 roku, gdy przegrali 1:2 z rewelacją tamtego turnieju, Chorwacją.

Wielu brazylijskich kibiców puściło w niepamięć półfinał z Niemcami, a teraz zamierzają wspierać zwycięzców w decydującym starciu z Argentyną, odwiecznym rywalem "Canarinhos". Podopieczni Joachima Loewa zrobili na fanach duże wrażenie, ponieważ zachowali ogromny szacunek dla rywala po tym, jak rozbili go 7:1. Nie chełpili się wysoką wygraną, a szczególną klasą wykazał się Lukas Podolski, który napisał krzepiącą dla fanów gospodarzy wiadomość na Twitterze.

"Szanujcie żółtą koszulkę reprezentacji za jej historię i tradycję. Światowy futbol ma duży dług wobec Brazylii, a wasz kraj zawsze będzie piłkarski" - napisał po portugalsku napastnik Arsenalu Londyn.

(j.)