"Opublikowanie drastycznych zdjęć mojego ojca to gest upokarzający Polskę i Polaków" - mówi w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" Marta Kaczyńska. Córka Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, ocenia, że termin ukazania się fotografii nie był przypadkowy.

Zobacz również:

Kaczyńska zgadza się z opiniami, że Rosjanie bacznie obserwują polską scenę polityczną i widząc wzrost notowań PiS, dążą do wzmocnienia w polskim społeczeństwie antagonizmów wokół katastrofy smoleńskiej.

Celem nadrzędnym tych działań jest wywołanie w opinii publicznej przeświadczenia, że największa partia opozycyjna ogniskuje swoją działalność wyłącznie wokół katastrofy - stwierdza.

Dodaje, że pomysłodawcy publikacji fotografii prawdopodobnie chcieli przyćmić inicjatywy podejmowane przez partię Jarosława Kaczyńskiego, które dowodzą, że PiS nie jest skoncentrowane wyłącznie na sprawie katastrofy. Rosji bardzo zależy na utrzymaniu politycznego status quo w naszym kraju - podkreśla Kaczyńska.

Obie strony wypierają się związków ze zdjęciami

W ubiegłym tygodniu polskie media ujawniły, że na rosyjskich stronach internetowych znajdują się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według informacji ABW, zdjęcia pojawiły się na rosyjskich stronach internetowych już 28 września. Po dokonaniu analizy akt śledztwa ustalono, że zdjęcia te nie pochodzą z akt postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej i zostały najprawdopodobniej wykonane przez osoby niebędące obywatelami polskimi, które w związku z katastrofą miały dostęp do czynności wykonywanych na terenie Federacji Rosyjskiej - informował płk Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Rosyjski Komitet Śledczy zapewnił z kolei, że zdjęcia nie pochodzą z materiałów rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy i nie zostały także wykonane przez jego przedstawicieli.