Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zajmie się sprawą zamieszczenia w internecie drastycznych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej. To ona zdecyduje, czy zostanie wszczęte śledztwo.

Materiały dotyczące zamieszczenia w internecie szokujących fotografii zostały już wyłączone z prowadzonego przez Prokuraturę Wojskową śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej i przekazane do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Ta jednak - z powodu obciążenia innymi postępowaniami - wystąpiła w piątek do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie o przekazanie sprawy innej jednostce. Decyzja jest taka, że materiały zostaną przekazane do praskiej prokuratury - powiedział rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury apelacyjnej prok. Zbigniew Jaskólski.

Fakt, że wyłączone materiały wpłynęły do praskiej prokuratury, potwierdziła już jej rzeczniczka prasowa. Na razie prokurator będzie zapoznawał się z tymi materiałami i na decyzję trzeba poczekać - dodała.

Ministrowie sprawiedliwości Polski i Rosji rozmawiali o sprawie zdjęć

Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin rozmawiał już ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Aleksandrem Konowałowem o sprawie zamieszczenia w internecie zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej. Minister Konowałow wyraził żal i ubolewanie z powodu publikacji zdjęć w internecie; zapewnił, że rosyjskie służby od razu podjęły działania mające na celu zablokowanie publikacji tych materiałów oraz na bieżąco monitorują sytuację i - tam gdzie mogą - takie publikacje starają się blokować - powiedziała rzeczniczka prasowa ministra sprawiedliwości Patrycja Loose. Dodała, że podczas telefonicznej rozmowy z Gowinem Konowałow zapewnił także, iż strona rosyjska "dąży do wyjaśnienia sprawy i ukarania odpowiedzialnych osób". Polski minister sprawiedliwości w rozmowie - jak zaznaczyła Loose - podkreślał, że sprawa publikacji zdjęć "jest bardzo bolesna dla bliskich ofiar i wszystkich Polaków".

Drastyczne zdjęcia niespodziewanie pojawiły się w sieci

W ubiegłym tygodniu polskie media ujawniły, że na rosyjskich stronach internetowych znajdują się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według informacji ABW zdjęcia pojawiły się na rosyjskich stronach internetowych już 28 września. Po dokonaniu analizy akt śledztwa ustalono, że zdjęcia te nie pochodzą z akt postępowania dotyczącego katastrofy smoleńskiej i zostały najprawdopodobniej wykonane przez osoby niebędące obywatelami polskimi, które w związku z katastrofą miały dostęp do czynności wykonywanych na terenie Federacji Rosyjskiej - mówił płk Zbigniew Rzepa z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.

Rosyjski Komitet Śledczy w zeszłym tygodniu zapewnił z kolei, że zdjęcia nie pochodzą z materiałów rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy i nie zostały także wykonane przez jego przedstawicieli.