"Ze swej strony cieszę się, że wrócił i jest w dobrej formie" - napisał w sobotę na Twitterze prezydent Donald Trump po tym, jak oficjalne media w Korei Północnej pokazały zdjęcia Kim Dzong Una, którego nieobecność w ostatnich tygodniach wywołała falę spekulacji nt. stanu jego zdrowia.

W sobotę północnokoreańska telewizja państwowa pokazała uśmiechniętego Kim Dzong Una podczas piątkowej uroczystości otwarcia fabryki nawozów w Sunchon na północ od Pjongjangu.

Najwyższy przywódca KRLD (...) uczestniczył w ceremonii otwarcia fabryki, a kiedy się pojawił, wszyscy obecni krzyknęli gromkie "hura" - relacjonowała północnokoreańska agencja prasowa KCNA.

Według agencji Kim wyraził także zadowolenie z systemu produkcji fabryki nawozów, mówiąc, że zakład ten wniósł znaczący wkład w rozwój krajowego przemysłu chemicznego i produkcji żywności. KCNA dodała, że podczas ceremonii przywódcy Korei Północnej towarzyszyło kilku wysokich rangą urzędników państwowych, w tym jego młodsza siostra Kim Jo Dzong.

Brak oficjalnych doniesień od 11 kwietnia o publicznych wystąpieniach lub inspekcjach terenowych prowadzonych przez Kim Dzong Una zrodził falę spekulacji na temat stanu jego zdrowia. Niektóre media podawały niepotwierdzone informacje, że jego życie jest zagrożone.

Podejrzenia nasiliły się zwłaszcza 15 kwietnia, gdy po raz pierwszy od objęcia władzy w 2011 roku Kim nie pojawił się w relacjach oficjalnych mediów z obchodów rocznicy urodzin jego dziadka, założyciela komunistycznej KRLD Kim Ir Sena.

Państwowa prasa Korei Płn. zaprzeczała jednak kilkukrotnie, jakoby Kim Dzong Un był poważnie chory i od czasu do czasu donosiła o jego działaniach. Dyktator miał m.in. przekazać podziękowania robotnikom i wysłać noty do prezydentów Zimbabwe, Kuby, Syrii i RPA.