Miał zginąć już kilka razy w wyniku izraelskich ataków. Ostatni raz "zlikwidowano" go już na początku operacji Izraela "Powstający Lew". Nic z tego. Esmail Qaani właśnie został bohaterem mediów społecznościowych, gdzie w nagraniach z demonstracji w Teheranie paraduje wśród tłumów.
Nagrania w mediach społecznościowych pokazują Qaaniego wśród tłumu na prorządowej demonstracji w Teheranie, która odbyła się we wtorek.
Tymczasem już na początku 12-dniowej wojny, rozpoczętej przez Izrael 13 czerwca "New York Times" poinformował, że irański generał znalazł się wśród wojskowych zlikwidowanych przez izraelskie wojsko. Sam Izrael nie potwierdzał tych informacji, twierdząc, że Qaani nie był celem.


