Zbigniew Boniek zadeklarował, że nawet jeśli polscy piłkarze nie wyjdą na Euro 2020 z grupy, pozycja selekcjonera Paulo Sousy nie będzie zagrożona. „Uważam, że mamy bardzo mądrego, dobrego i fajnego trenera. Podkreślają to wszyscy, którzy z nim pracują” – zaznaczył prezes PZPN-u w czasie spotkania z dziennikarzami.

Paulo Sousa objął posadę selekcjonera reprezentacji Polski w styczniu, kiedy to zastąpił na tym stanowisku Jerzego Brzęczka.

W marcu poprowadził kadrę w trzech meczach eliminacji przyszłorocznych mistrzostw świata, teraz zaś rozgrywa z zespołem pierwszy duży turniej.

I na razie nie ma powodów do radości. Polacy przegrali swój pierwszy mecz na Euro: ulegli 1:2 Słowakom, najniżej notowanej drużynie grupy E.

Przed nimi natomiast trudne pojedynki z Hiszpanią - już w najbliższą sobotę - i ze Szwecją: 23 czerwca, w ostatnim dniu fazy grupowej mistrzostw.

Mecze Polaków na Euro 2020

Datagodzina miejsce
14 czerwca 202118:00Polska – SłowacjaSankt Petersburg
19 czerwca 202121:00Hiszpania – PolskaSewilla
23 czerwca 202118:00Szwecja – PolskaSankt Petersburg

Boniek: Nie możemy płakać. Dopóki są szanse i nadzieje, dopóty trzeba grać

"Porażka ze Słowacją bardzo skomplikowała nam sytuację w grupie, bo nie przypominam sobie, aby po przegranej w pierwszym meczu jakiegoś turnieju polska reprezentacja odniosła później sukces. Nie przeszkadza nam to jednak myśleć pozytywnie. Dopóki są szanse i nadzieje, dopóty trzeba grać" - mówił w czasie zaimprowizowanej konferencji prasowej w Gdańsku Zbigniew Boniek.

"Zawodnicy, jadąc na wielką imprezę, mają marzenia. Ja też, jako piłkarz, a później jako prezes, miałem i mam marzenia. I czasami one się spełniają, a czasami nie. Wierzę jednak, że nasze marzenia będą trwały jak najdłużej" - dodał.

Według szefa piłkarskiej centrali, każda porażka jest przykra, ale zwłaszcza taka, kiedy wszystkie wskaźniki pokazują, że przegrany był drużyną lepszą.

"Nawet grając w ‘10’ (po czerwonej kartce dla Grzegorza Krychowiaka - przyp. RMF), byliśmy bliscy strzelenia gola. Rozumiem krytykę, bo główną wykładnią oceny jest wynik, ale jeśli wyrzucimy ze spotkania jeden epizod, czyli pierwszą bramkę, która padła po indywidualnym błędzie, to przez cały mecz byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym" - podkreślił Boniek i dodał: "To Słowacy jednak wygrali i chwała im. My musimy cierpieć i robić swoje. Na stos nie będziemy nikogo rzucać, bo nigdy tego nie robiliśmy. Wygrywamy i przegrywamy razem".

"Nasi piłkarze wiedzą, że są w trudnej sytuacji, i zobaczymy, jak zareagują oraz jak będziemy grali. Na pewno nie możemy płakać. Gramy swoje, robimy swoje i zobaczymy, kiedy dla nas ta impreza się skończy" - mówił, po czym przyznał: "Prawda jest też taka, że w XXI wieku tylko raz wyszliśmy z grupy. Polska piłka musi jeździć na wielkie imprezy, ale co na nich osiąga, to jest problem, bo uważam, że w stosunku do posiadanego potencjału robimy za mało".

O meczu z Hiszpanią: "Nie chcę na siłę kreować optymizmu"

Boniek jest zdania, że po porażce ze Słowacją zespół może odbudować tylko dobry mecz i korzystny wynik - a więc co najmniej remis - w spotkaniu z Hiszpanią, przy czym zaznacza, że "nie dostrzega w naszej ekipie mentalnego dołka".

"Nie chcę jednocześnie na siłę kreować optymizmu, bo musimy być realistami. Gramy z drużyną, która w meczu ze Szwecją miała 82 procent posiadania piłki. To nie są Włochy, które grają szybko i chcą jak najszybciej przemieścić się z obrony do ataku, wykorzystując swoich skrzydłowych. Gra Hiszpanów polega na tym, że biorą piłkę przed meczem w tunelu i przez całe spotkanie nie zamierzają jej oddać" - zauważył.

"Spodziewam się trudnego i ciężkiego spotkania, w którym trzeba będzie mieć dużo pokory, zacięcia, sporo biegać za piłką i wykorzystać każdą okazję do kontrataku. W piłce najważniejsze jest, aby strzelić jednego gola więcej. ‘Granie na zero z tyłu’ to wyświechtane powiedzenie, aczkolwiek mamy z tym problem, bo praktycznie w każdym meczu tracimy bramkę" - przyznał.

Boniek: "Czy wyjdziemy z grupy, czy nie wyjdziemy - ja Paulo Sousy na pewno nie zwolnię"

Zbigniew Boniek podkreślił również, że "nigdy nie żałował zmiany selekcjonera".

"Taka myśl nigdy nie przyszła mi do głowy. Wręcz przeciwnie. Uważam, że mamy bardzo mądrego, dobrego i fajnego trenera. Podkreślają to wszyscy, którzy z nim pracują" - zaznaczył.

Dodał, że "na razie to nie odpala, bo brakuje nam trochę szczęścia", a następnie stwierdził: "Piłka jest taka, że na koniec wszystkich weryfikują wyniki, ale pozycja Sousy nie jest uzależniona od naszej postawy na mistrzostwach".

"Czy wyjdziemy z grupy, czy nie wyjdziemy - ja Paulo Sousy na pewno nie zwolnię. Ja chciałbym, żebyśmy mieli w Polsce co najmniej z 10, 15 trenerów o takiej mentalności, o takiej kreatywności, którzy chcą grać w piłkę, którzy chcą piłkarzy uczyć" - mówił Boniek.

Zaznaczył także, że "w pracy trenera potrzeba również szczęścia, (...), niuanse czasami są bardzo ważne", a jego "globalna ocena jest pozytywna".

Szef PZPN-u nie zamierza na tym etapie oceniać poszczególnych zespołów i wskazywać faworytów Euro 2020.

"Do zdobycia tytułu mistrza Europy nie jest daleko, tylko bardzo daleko. Włosi zaczęli obiecująco, podobała mi się także postawa Finlandii, ale wyciąganie wniosków po jednym czy dwóch meczach to zdecydowanie za wcześnie" - podkreślił Zbigniew Boniek.

/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.