Agencja Reuters opublikowała zdjęcia z wnętrza rezydencji Osamy bin Ladena po ataku amerykańskich komandosów. Widać na nich wrak zniszczonego śmigłowca oraz trzech zabitych mężczyzn. Wykonali je pakistańscy policjanci. Reuters informuje, że fotografie kupiła od anonimowego oficera. Barack Obama zdecydował, że rząd USA nie opublikuje zdjęć zabitego Osamy bin Ladena.

Mężczyźni leżą w kałużach krwi. Żaden z nich nie przypomina Osamy bin Ladena. Dwóch ubranych jest w tradycyjne strony, jeden w koszulkę z krótkim rękawem. Przy zabitych nie widać żadnej broni, choć Reuters podkreśla, że może być poza kadrem.

Agencja jest przekonana o autentyczności zdjęć. Po pierwsze wskazywałby na to widoczny wrak śmigłowca i porównania jego ujęć z innych źródeł. Dalej, wskazuje Reuters, informacje zapisane wraz ze zdjęciami (m. in. warunki świetlne), pasują do czasu i miejsca. Pierwszą z fotografii wykonano o 2.30 czasu miejscowego, około godzinę po zakończeniu operacji. Kolejne pomiędzy 5.21 a 6.43. Zdjęcia zrobiono jedno po drugim. Mają ten sam rozmiar w pikselach, co wskazywałoby, że nie dokonano żadnych zmian - czytamy na stronie reuters.com.

Reuters broni decyzji o publikacji. Zdecydowaliśmy o podzieleniu się zdjęciami z naszymi klientami i pozostawiamy im decyzję, jak wykorzystać fotografie - poinformował rzecznik agencji w oświadczeniu dla serwisu huffingtonpost.com.

Zdjęcia można obejrzeć na stronie reuters.com. Uwaga, fotografie są drastyczne.