​"Jeżeli ktoś nie radzi sobie z chaosem, nie powinien być prezydentem albo powinien zmienić służby" - w ten sposób Grzegorz Schetyna (PO) skomentował wpadkę prezydenta Andrzeja Dudy, który wdał się w rozmowę z rosyjskimi youtuberami podszywającymi się pod Emanuela Macrona.

Na antenie telewizji Polsat Schetyna określił sytuację jako kompromitującą. Egzamin został totalnie oblany przez prezydenta i jego kancelarię. Nie ma usprawiedliwienia - stwierdził polityk Platformy Obywatelskiej.

Morawiecki: Odpowiednie służby przyjrzą się temu

Prezydenta Dudę w obronę wziął premier Mateusz Morawiecki. To jest kolejny przykład pokazujący, jak niebezpieczna jest nie tylko rosyjska propaganda, ale przede wszystkim cyberataki. I jak silne są te wszystkie hakerskie próby, że różni politycy padają ofiarą takich pranksterskich ataków - powiedział Morawiecki. Wyraził też przekonanie, że "odpowiednie służby przyjrzą się temu i wzmocnią procedury w tym zakresie".

Jak podaliśmy wczoraj w RMF24 para rosyjskich youtuberów umieściła w sieci nagranie udawanej rozmowy prezydentów Polski i Francji. Doszło do niej po wybuchu rakiet w Przewodowie. Prezydencka kancelaria tłumaczyła, że Andrzej Duda prowadził wówczas rozmowy ze światowymi liderami i tej sytuacji rosyjskim pranksterom udało się zmylić czujność służb.

Kancelaria prezydencka twierdzi, że opublikowana rozmowa została została zmanipulowana

Rozmowa trwała ponad siedem minut. Rosjanie podszyli się pod Emmanuela Macrona i próbowali dowiedzieć się od Andrzeja Dudy, jakie działania planuje podejmować i kogo oskarża o wystrzelenie rakiety, która wybuchła w Przewodowie.

Cześć Emmanuelu, czy to ty? Na linii Andrzej Duda - mówi na początku nagrania prezydent. Youtuber rozmawiający z Andrzejem Dudą potwierdza. Dziękuję za telefon. Jak zapewne wiesz, sytuacja jest bardzo trudna. Dziś po południu w pobliżu granicy z Ukrainą doszło do eksplozji, na naszym terytorium i to była rakieta. Bez wątpienia była to rakieta. Kto ją wystrzelił, nie wiemy. Start był gdzieś na wschodzie - mówi dalej Duda.

Jak ustalił reporter RMF FM Roch Kowalski w ocenie rządowych dyplomatów, opublikowana rozmowa różni się od tej, która w rzeczywistości się odbyła. Reporter RMF FM usłyszał, że w trakcie połączenia telefonicznego rozmówca posługiwał się znacznie lepszym angielskim, bez wyraźnego rosyjskiego akcentu.

W oficjalnym komunikacie kancelaria Andrzeja Dudy informowała, że "prezydent zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę". Ministrowie informują nieoficjalnie, że rosyjskich pranksterów zdradzić miał brak informacji o Emmanuelu Macronie. W trakcie rozmowy nie wiedzieli, że francuski prezydent jest na Bali. Kiedy stało się to jasne, prezydent Duda miał zakończyć połączenie. Według kancelarii prezydenta cały ten fragment w opublikowanej wersji wycięto.

Rosyjscy pranksterzy i ich ofiary

Ofiarą rosyjskich pranksterów prezydent Duda padł już w przszłości. W lipcu 2020 r. komicy Vovan i Lexus (Władimir Kuzniecow i Aleksiej Stoliarow) zamieścili na portalu YouTube nagranie ich rozmowy z Andrzejem Dudą. Głos z nagrania miał należeć do sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa.

Pranksterzy wkręcili również prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Dzwoniącą do niego osobą miał być mer Kijowa Witalij Kliczko.

Ofiarami rosyjskich oszustów padli także m.in. były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, książę Harry, prezydent Francji Emmanuel Macron, czy premier Kanady Justin Trudeau.